Typowy macho poślubił typową piękną damulkę i tuż po ślubie wyłożył następujące zasady życia:
- Będę w domu, kiedy zechcę, jeśli zechcę i o której zechcę i zapomnij o jakimkolwiek narzekaniu na to. Obiad ma być naszykowany na stole, chyba że powiem, że nie będę jadł w domu. Będę jeździł na polowania, na ryby, będę chodził na jednego do baru i grał w karty z kolegami kiedy tylko będę chciał i nie masz prawa mi tego zabraniać. To moje zasady. Jakieś komentarze?
Jego młoda żona na to:
- Nie, to mi pasuje. Ale zapamietaj sobie, że tutaj zawsze o siódmej będzie seks, czy będziesz, czy nie.
- Mężu, musimy kupić nową szafę.
- Ale przecież ta stara jest całkiem dobra!?
- Ale ma już zupełnie wydeptane dno.
Rozmawiają dwie małżonki:
- Mój mąż przeszedł na islam!
- Jak to?!
- Wracam do domu wczoraj rano, a on do mnie: "Niewierna!" i "Niewierna!"...
Wsiada wesoła osiemnastolatka do tramwaju, mina jej szybko pobladła, gdyż wszystkie miejsca zajęte.
- Bardzo Państwa przepraszam, czy mógłby mi ktoś ustąpić miejsca, bardzo źle się czuję i jestem w ciąży.
Ale nikt nie chce ustąpić miejsca. Po pewnej chwili wstaje osiemdziesięcioletnia babcia i mówi:
- Siadaj na moje miejsce.
Osiemnastolatka usiadła, a babcia pochyliła się nad nią i pyta:
- Pani dawno w ciąży?
- Oj, babciu, chyba z piętnaście minut, jeszcze mi się nogi trzęsą.
Ale są miłe w dotyku i kontakt z nimi redukuje napięcia emocjonalne i stres, i ogólnie działa łagodząco i kojąco na psychikę człowieczą.
No tak, porządny gospodarz musi mieć krowę. A porządna gospodyni musi mieć Kinder, Küche und Kirche. Darmozjady, które nie dają mięsa ani mleka, ani nawet jajek, niech wyżywią się same. Jaka to z człowieka humanitarna bestia.
Jako darmozjad oczywiście preferuję Katzen, Kaffee und Kissen :)
Żona zwraca się z wyrzutem do męża:
- Już mnie nie kochasz! Kiedyś to całymi wieczorami trzymałeś mnie za ręce, a teraz...
- Odkąd sprzedaliśmy fortepian, nie ma takiej potrzeby.
Wraca mąż wcześniej do domu. Żona wpycha kochanka do piwnicy i wrzuca za nim ubranie. Mąż zauważa jednak obce buty. Porywa siekierę i schodzi do piwnicy Pyta się:
- Kto tu?!
Ze stojącego w rogu, trzęsącego się worka dochodzi glos:
- Tto myy, bieeeednee kaartoffeelkiii...