Jakie studia?

Ja się chętnie dołączę do pytania, choć szkołę kończę za rok (Technikum) i myślałam, o Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwie . Ktoś jest po tym kierunku ?

Ja uwielbiam studia medyczne i wiem, że za Chiny Ludowe bym się teraz nie zamieniła na nic innego =) Ale to, jak to mówią "dla wytrwałych", bo wątpię, żeby każdy bez problemu siedział tyle czasu w prosektorium, czy na ciężkich oddziałach, bo jesli chodzi o naukę to mity, że to czyste zakuwanie dniami i nocami to do końca nie prawda - na kazdych studiach trzeba się uczyc, a jak się zorganizuje czas to już indywiduwalne podejście.

Poza tym, najlepiej jest iść na to, co człowieka kręci i wie, że się w tym odnajdzie =P Ja na przykład nie umiałabym pracować, gdzieś gdzie się siedzi za biurkiem, bo uwielbiam rozmawiac z ludźmi i pomagać ;] No i proszę jestem gdzie jestem i tu mi dobrze xD

A co do polonistyki, to jest moja przyjaciółka na tym - radzi sobie dobrze, ale jak wszędzie, są dni gdzie ma labę i cieszy się wolnością, a sa takie gdzie nic innego, jak tylko siedzenie po nocach i zakuwanie. Dla każdego cos dobrego jak to mówią :P

A ja studiuję 2 kierunki: Dziennikarstwo i Komunikację Społeczną oraz Stosunki międzynarodowe. I chociaż czasem jest ciężko, to nie żałuję!!! :D Dziennikarstwo to moja pasja, a Stosunki wybrałam tak... dla sportu :) Wybierz to co Cię interesuje! A studia to najpiękniejszy czas w życiu, szkoda, że ja już kończę.
Powodzenia!

Ja jestem dopiero na 2 roku, więc jeszcze się nacieszę trochę tym cudnym okresem w zyciu =)

Ja studiuję na czwartym roku filologii polskiej i... żeby to studiować to naprawdę trzeba lubić i literaturę i językoznawstwo. Osobiście uważam, że na polonistyce jest za dużo językoznawstwa, a co za tym idzie milion egzaminów - sit, które przesiewają brać studencką równiutko i bardzo szybko, ale jak ktoś się zaprze i wie, co chce robić w życiu (po studiach pierwszego stopnia jestem dziennikarką i zajmuję się krytyką literacką) to się utrzyma i przejdzie wszystkie, nawet te najkoszmarniejsze, egzaminy na przykład z gramatyki historycznej języka polskiego z elementami języka staro-cerkierwno-słowiańskiego ;)

Ja jestem po Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwie. Ale juz trochę minęło od tego czasu ;). Kierunek wymagający, zwłaszcza jesli chodzi o takie rzeczy jak formalne i rzeczowe opracowanie zbiorów. Dzis fajnie bo mocno zinformatyzowany. No i trzeba wziąć pod uwagę co potem - zarobki w większości przypadków dość marne. No ale są dwa wyjścia - iść w doktorat, lub spróbować się dostać, do firm produkujących i oferujących oprogramowanie biblioteczne.

A czy ktoś studiuje lub studiował na MISHu?

A ja skonczylam filologie angielska, moja wielka milosc i zeby nudno nie bylo zabralam sie za dziennikarstwo, czym zarazili mnie przyjaciele kilka lat temu. Uwielbiam!!!! To sa dwa kierunki ktore daja mi przeogromna radosc i robie to co lubie przede wszystkim. A ze ciagle jestem w ruchu i podroze to moja kolejna pasja, dziennikarstwo w UK, to moj plan do zrealizowania w najblizszym czasie. Nigdy nie wzielabym sie za nic innego. Angielskim zajmuje sie na codzien w pracy, a dziennikerstwo to efekt ,,choroby zakaznej'' rozprzestrzenionej przez przyjaciol i jeszcze bardzo bliskiej mi osoby...;)

Panna.Indyviduum jeżeli można prosić o więcej szczegółów a'propos Twoich studiów... Gdzie studiujesz (miasto)? Co planujesz w przyszłości, albo jakie masz opcje na przyszłość? I co liczy się na filologii polskiej? Oczytanie? Wkuwanie? Logika? Komu polecasz takie studia? Jak najwięcej szczegółów, gdybyś mogła zdradzić, to byłabym bardzo wdzięczna :) . Z góry dziękuję.

Okapi, mam znajomych po MISHU, podobno sielanka niesamowita, ale mnóstwo biegania i papierków.

No, ja jestem na kulturoznawstwie spec. filmoznawstwo, sielanka jeszcze większa.

Potania, mam koleżankę na bibliotekoznawstwie, jest dobrze, jak się jest naprawdę zajawionym w tym kierunku, ale są ciężkie przedmioty i takie "nagłe" jak rosyjski czy oczywiście historia książki.

Ja kończę dopiero gimnazjum, ale bardzo, ale to bardzo chciałabym studiować historię, zdobyć potem stopnie i pracować w jakimś instytucie. Ale z drugiej strony mam zajawkę na medycynę lub politechnikę, więc kompletne przeciwieństwo. Sama nie wiem... Jeszcze rok temu byłam pewna, że będę zdawać na profil humanistyczny, a tymczasem składam papiery na mat-fiz, z którego albo będę zdawać na prawo, albo na medyc. Uwierzcie mi, to beznadziejne być uzdolnionym w dwóch kierunkach. Ale to chyba rodzinne, mój brat był postrzegany jako urodzony humanista, w LO był na mat-fiz., zdawał na prawo, a jak skończył prawo, zaczął informatykę i w tym zawodzie dzisiaj pracuje. Więc podpinam się pod wątek i czekam na wasze rady.

Skończyłam historię w zeszłym roku- studia genialne (przynajmniej u mnie takie były) gorzej jeśli chce się później pracować w zawodzie .
Dla samej przyjemności studiowania polecam też historię sztuki

W ogóle się nie zastanawiajcie nad takimi rzeczami, w maturalnej klasie będziecie. Zawsze się wszystko zmienia, wiem co mówię. Wiele lat chciałam iść na komparatystykę, a w maturalnej w listopadzie, nagle pyk! - chcę iść na filmoznawstwo i to jest to.

U mnie tez się zmieniło nagle. Cały czas chciałam iść na socjologię reklamy. Ale w końcu mi się zmieniło i jestem na Politologii: Media i komunikowanie międzynarodowe. Dużo historii, polityki, a także przedmioty specjalistyczne. Nie spodziewałam się tego, że trafię na taki kierunek. ;)

Na dwa miesiące przed maturą to chyba jednak warto się zacząć zastanawiać, albo może raczej warto się zacząć uczyć, a zastanawiać już po maturze, bo jakby na to nie patrzeć, to w sumie od wyników też sporo zależy. Generalnie to jest cała masa fantastycznych kierunków humanistycznych, które chciałabym studiować, ale nie do końca wiem, co mogłabym po nich w przyszłości robić (:

Ja po gimnazjum chciałam iść w bio-chem, a przed samym składaniem papierów wybrałam Technikum Informatyczne, po którym wybierałam się najpierw na ASP, a potem na Polibudę lub AGH. Po zrobieniu sporej ilości kursów, zdobyciu zaświadczeń i certyfikatów (w tym Europejskich) postanowiłam odciąć się od Informatyki i iść jak na razie na Informację Naukową i Bibliotekoznawstwo, a co z tego wyjdzie za rok to jeszcze nie wiem ;)

Ja na pewno idę na politologię. Jeszcze rok temu wahałam się pomiędzy politologią właśnie a turkologią, jednak wraz z kolejnym dniem uświadamiam sobie, że polityka to moja wielka pasja i nie wyobrażam sobie zajmować się czymkolwiek innym. Na turkologię pewnie się wybiorę po licencjacie, celuję w dyplomację i może kiedyś ambasadorem zostanę :)

Sun.shine wybacz, że odzywam się dopiero teraz.
Studiuję w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Plany na przyszłość to na pewno krytyka literacka w ostateczności zostanę na uczelni i zrobię doktorat z literatury współczesnej ;)
Co się liczy na filologii... Na pewno wiedza i oczytanie, ale to przydatne tylko na przedmiotach literaturoznawczych, bo na przedmiotach językoznawczych najważniejsze jest logiczne myślenie, bo przypominają matematykę z tymi swoimi koszmarnymi zasadami i regułami. Zakuwanie potrzebne jest i na literaturze i językoznawstwie, a poza tym to na polonistyce trzeba mieć "gadane" (osobiście, nie potrafię lać wody i egzaminy ustne to dla mnie niesamowita batalia), no i bardzo dużo szczęścia ;)

Komu mogę polecić filologię polską? Na pewno komuś, kto kocha książki, lubi pisać (ale te studia pisania książek człowieka nie nauczą, to więcej niż pewne) i nie boi się koszmarnych przedmiotów językoznawczych, a przede wszystkim to studia dla ludzi, którzy mają naprawdę dużo siły (fizycznej i psychicznej), bo niby filologia to banał, a tak naprawdę to człowiek się musi nieźle napocić, żeby zaliczyć sesję, a perspektywy po tym kierunku są naprawdę maleńkie.

Co można robić po polonistyce?
UŚ oferuje specjalizacje:
- nauczycielstwo;
- dyskurs publiczny;
- edytorstwo;
- dziennikarstwo w kręgu kultury (to była moja specjalizacja na studiach pierwszego stopnia i akurat po dziennikarstwie można zaczepić się w redakcji jakiejś gazety albo w radiu czy w telewizji).

I chyba tyle... Jeśli będziesz miała jeszcze jakieś pytania to z przyjemnością odpowiem ;)

Powiem Ci tak-studia to fajna sprawa, ale wybór musi zależeć tylko i wyłącznie od Ciebie. Bo to Ty będziesz studiować :) prawo-ciężki kawałek chleba-mam koleżankę na prawie i zakuwania dużo, szczególnie, że są to obszerne materiały i bardzo szczegółowe. Co do polonistyki to się nie wypowiem, bo nie wiem jak tam jest. Ja kończę zarządzanie i studiowałam też ekonomię. Mnie się moje kierunki podobają i podobnie jak Kasiulka, nie zamieniłabym ich na inne :D a w liceum to ja jeszcze nie wiedziałam, gdzie chcę zdawać-kierunku szukałam po maturze dopiero :D

Panna.Indyviduum dzięki wielkie za informacje ;) ja osobiście myślałam o nauczaniu, albo pracy naukowej, ale to jeszcze się zobaczy... Jeszcze raz bardzo dziękuję za informację, bardzo się przydają, szczególnie, że dobrze posłuchać (poczytać) opinii osoby, która studiuje dany kierunek, bo szukanie informacji na stornach uniwersytetów to nie to samo. Dzięki ;* I ogólnie dziękuję każdemu kto się tu wypowiada, to bardzo pomaga znać różne opinie o różnych kierunkach :)

Obecnie żadne kierunki humanistyczne nie gwarantują ciekawej i dobrze płatnej pracy, a ich absolwenci zasilają szeregi bezrobotnych:( Osobiście skończyłam polonistykę i bibliotekoznawstwo i żadnego z tych kierunków nie polecam. Polonistyka "wspaniale" obrzydza literaturą rozkładając ją na niestrawne czynniki pierwsze i serwuje mnóstwo przedmiotów językoznawczych, natomiast bibliotekoznawstwo już niedługo może stać się zupełnie bezużytecznym fachem, gdyż nasz "kochany rząd" przymierza się do zniesienia licencji na wykonywanie tego zawodu - wg tego założenia bibliotekarzem będzie można zostać po ukończeniu jakichkolwiek studiów wyższych. Prawo wydaje się najciekawszą opcją, mam kilku znajomych po tym kierunku, którzy, pomimo braku jakże ważnych w tym zawodzie koneksji, pracują w zawodzie. Są to jednak studia wymagające sporego samozaparcia;)

Sun.shine: nie ma sprawy ;)
boonia: należę do osób, którym po tych studiach literatura wydała się jeszcze bardziej interesująca niż wcześniej, ale rozumiem tą niechęć do przeprowadzania sekcji na tym czy innym utworze (na pierwszym roku to była dla mnie makabra, potem było coraz ciekawiej). Przedmioty językoznawcze... tak, to koszmar, ale da się przeżyć, a jaka jest radość kiedy zda się egzamin z metodologii badań językoznawczych albo z gramatyki historycznej ;D
Nasz "kochany rząd" przesadza! Przecież w bibliotekach powinni pracować ludzie, którzy się na tym znają i nie mówię tutaj tylko o katalogowaniu książek, opisach bibliograficznych, ale także o obeznaniu w szeroko rozumianej literaturze.

Ech, decyzje, decyzje ;) Jak narazie mam to za sobą, chociaż przyszedł czas by zadecydować, gdzie i na co na magistra???
Ja mimo szczerej miłości do książek i języka jako takiego, wybrałam kierunek inżynierski, a mianowicie jestem na 3 roku architektury krajobrazu, i zabieram się właśnie za pracę dyplomową. Więc jeśli lubicie kontakt z przyrodą to zapraszam serdecznie! Co do prawa... Mam paru znajomych na tym kierunku i wygląda to tak: HEKTARY pamięciówy do wkuwania, ale jak już po setkach odsiewów dobrnie się do końca - jaka satysfakcja!
Cóż, życzę powodzenia w podejmowaniu "życiowych" decyzji! :)

Okapi - nie powiedziałam dwa miesiące przed maturą tylko "w maturalnej klasie".
Zatem wszystko co wymyślicie wcześniej niż na jesieni/zimie w klasie maturalnej zazwyczaj nie jest tym na czym kończycie.
No i trzeba mieć oczywiście plany awaryjne, bo niestety na studia wymarzone nie wszyscy się mogą dostać.

interplaygirl ma rację, jeśli chodzi o plany awaryjne... Lepiej mieć kierunek (lub dwa) w zapasie. Ja oprócz filologii polskiej składałam papiery na filozofię i germanistykę. Dostałam się na wszystkie trzy xD ale polonistyka i kariera krytyka literackiego to zdecydowanie to o czym marzyłam od pierwszej klasy technikum ;)

Macie racje, plan awaryjny to konieczność. Więc ja na pewno złożę na kilka kierunków i zobaczę co z tego wyjdzie. Najwyżej los zadecyduje za mnie, zawsze to jakaś opcja :) w końcu i tak wybiera się kierunki, które mniej-więcej są dla nas ciekawe i w jakiś sposób pociągające.

Widzę ze większość z was jest humanistami, tak jak ja.:) Pamiętam jak nie mogłam sie zdecydować, jaki obrać kierunek. Zawsze byłam dobra z polskiego, ale co mogę po polonistyce robić? W każdym razie, gdy już się zdecydowałam na administracje, to szukałam jakieś ciekawej specjalizacji i stanęło na administracja służbami porządku publicznego w Apeironie. Po dwóch latach studiów mogę stwierdzić, że się nie pomyliłam i dobrze trafiłam. Po skończeniu planuje poszukać pracy w administracji policji. Mam nadzieje, ze mi się uda. 

To ja może powiem to i owo o studiach w Krakowie. Na filologii polskiej (Uniwersytet Jagielloński), niezależnie od specjalizacji jest straaaasznie dużo czytania (w porównaniu z innymi uczelniami), trudno się wyrobić, niekiedy trzeba przerabiać po łepkach. Ze specjalności polecam krytykę i edytorstwo, odradzam komparatystykę i nauczycielską (chodzi o perspektywy pracy). Egzaminy są prawie wyłącznie ustne, Ale raczej jak się dostaniesz, nie wylecisz (relacja współlokatorki).

Ja studiuję na Jagiellońskim resocjalizację i Na Uniwersytecie Pedagogicznym pedagogikę specjalną o specjalności profilaktyka uzależnień. Stanowczo odradzam UP. Wykłady mają bardzo niski poziom, jest chaos organizacyjny (TRAGICZNY!!!).
Resocjalizację mogę polecić, jest po tym praca o ile działasz jako wolontariusz. Obawiałam się kolesiostwa, ale już na drugim roku pani od praktyk zaproponowała mi pracę terapeuty uzależnień pod warunkiem częściowego pokrycia kosztów kursu.
Koleżanki po studiach licencjackich także nie miały problemów ze znalezieniem pracy. I papier "UJ" rzeczywiście pomagał.

A właśnie jak z organizacją? Bo słyszałam już o legendarnym wielkim bałaganie na UW (mój pierwszy wybór) a jak jest w innych miastach? Na innych uniwerkach? (ja głównie interesuję się UW i UJ, ale może ktoś inny chętnie by poczytał o innych uczelniach)