Mikołajki to w sumie fajna sprawa. Zwyczaj ten istniał jak jesze chodziłam do podstawówki jakies 100 lat temu :-)
Przez kilka lat prowadziłam kwiaciernie ze sklepikiem z gadżetami upominkowymi, więc napatrzałam się na Mikołajkowe paczuszki :-)
Z tego co zauważyłam to najwiecej problemu dostarczał ograniczony budżet, dlatego młodzież łączyła najczęsciej słodycze z jakims typowo świątecznym symbolem. Były to sniegowe bałwanki, kubki z Mikołajem, brokatowe ramki, reniferki itp. Kombinowali z ciekawymi opakowaniami, bywało że w foliowe torebki wrzucane były gałązki świerku, laska cynamony czy lawenda.
Cóż, za 20 złoty skarbca się kupi, wato wymyślić oryginalny upominek.