Wiadomo o co chodzi. Zbliża się 6 grudzień. Losujemy pewną osobę, a później kupujemy jej (lub jemu ;D) prezent.
Co o tym sądzicie? Czy u was w szkole też są obchodzone mikołajki? Może macie jakieś propozycje, odnośnie prezentów ? (Oczywiście uwzględniając płeć tej osoby, bo przecież chłopakowi błyszczyka nie podarujesz w prezencie ;D)
Wiadomo o co chodzi. U mnie w szkole to już normalnie tradycja. Tylko strasznie trudno jest kupić coś ciekawego i normalnego koledze z klasy, jak się trzeba zmieścić w kwocie 25zł. Jak ktoś wylosował koleżankę to osobiście na prezent mogę polecić jakąś ciekawą książkę, kosmetyki ewentualnie jakaś szklana figura (słoń) jak ona takie bibeloty lubi. A rzeczy na prezent dla kolegi z klasy nie mam co poradzić, nie mam pomysłu po prostu.;/
Ja mam bardzo zgraną klasę. W tym roku będziemy obchodzić mikołajki po raz drugi wspólnie :). Stwierdziliśmy, że nie ma sensu robić "niespodzianek". I tak każdy będzie wiedział, co kto wylosował, a tak to jest przynajmniej szansa na fajny prezent ;) Rok temu połączyliśmy Mikołajki z klasową Wigilijką, zrobiliśmy świąteczne potrawy, śpiewaliśmy kolędy. Takie prawdziwe święta :) Teraz robimy chyba oddzielnie, zamawiamy pizzę, kupujemy prezenty, takie bardziej symboliczne:)
W jakiejś książce spotkałam się z historią, że klasa zamiast kupować sobie prezenty, z których i tak nikt z reguły nie jest zadowolony, zrobiła inaczej. Każdy wybrał sobie charytatywną organizację i to jej sprawił prezent. Albo pomoc materialna, albo taka "realna" :) Może to byłoby dobrym pomysłem? Zamiast sprawiać sobie wymuszone prezenty, może bylibyśmy w stanie zrobić coś dobrego? :) Może też porozmawiam z moją klasą na ten temat...
Mikołajki to w sumie fajna sprawa. Zwyczaj ten istniał jak jesze chodziłam do podstawówki jakies 100 lat temu :-)
Przez kilka lat prowadziłam kwiaciernie ze sklepikiem z gadżetami upominkowymi, więc napatrzałam się na Mikołajkowe paczuszki :-) Z tego co zauważyłam to najwiecej problemu dostarczał ograniczony budżet, dlatego młodzież łączyła najczęsciej słodycze z jakims typowo świątecznym symbolem. Były to sniegowe bałwanki, kubki z Mikołajem, brokatowe ramki, reniferki itp. Kombinowali z ciekawymi opakowaniami, bywało że w foliowe torebki wrzucane były gałązki świerku, laska cynamony czy lawenda. Cóż, za 20 złoty skarbca się kupi, wato wymyślić oryginalny upominek.
wprawdzie spora część prezentów to niewypały (zwyczajny brak wyobraźni ^^), to jednak idzie przeżyć i ja osobiście lubię się nagłowić nad prezentem dla kogoś.
ale jeszcze bardziej podoba mi się to, że w mojej klasie wręczanie prezentów przenieśliśmy z 6 grudnia na dzień klasowej Wigilii. dopiero wtedy czuć świąteczny klimat maksymalnie :)
ja mikołajki będę mieć w poniedziałek:) przy moim szczęściu wylosowałam chłopaka i kkwota 25zł:( Dużo się za to nie kupi:) Ale ja kupiłam mu tarcze i rzutki wiecie do rzucania takie:) i duuuużo cuksów:)