"Lekarzy" oglądałam pierwszy i drugi sezon. Im dalej tym gorzej. Koleżanka oglądała i mówiła mi, że w jednym odcinku objawił się Bóg czy Jezus. To stwierdziłam, że szkoda czasu
powiem szczerze próbowałam i to zależy. Na uczelnie mam 12 przystanków więc trochę jadę. ale jak jadę rano zatłoczonym autobusem, gorąco tłok, ścisk to się odechciewa, w metrze podobnie stopy nie ma gdzie postawić. W Warszawie jeżdżą bardzo agresywnie i szybko więc trzeba sie trzymać czegokolwiek a najlepiej jest na łączeniu autobusu tych harmonijkach tam jest takie koło na podłodze i ono się rusza a ja z nim, to komfortowe nie jest. Może z czytnikiem jest lepiej mi z książką nie koniecznie, wolę w domu na spokojniej skupić sie a nie po kilka stron. Muzyka sprawdza się lepiej. Jednak myślę, że to zależny od upodobania. Jednak na każdym kroku widzę ludzi z książkami. Uwielbiam podglądać jakie mają. A mówią, że społeczeństwo nie czyta.
Cudowna. Szczerze polecam :) Nie jestem w połowie a już zużyłam wszystkie naklejki indeksujące :D Powiem w skrócie. To monolog głównego bohatera, który opowiada swoje życie pewnemu mężczyźnie podczas gdy razem łuskają fasolę. Właśnie ta czynność łuskania tej fasoli przywołała wspomnienia.
Ja tam teraz używam telefonu jako czytnika i sprawdza się nieźle :) Łatwiej się wtedy czyta - nawet na łączeniach w autobusie - ale wiadomo, na siedząco wygodniej :)
Mnie jakoś średnio idzie czytanie w busach. Rano ciemno, a po pułudniu jestem tak padnięta, że nie mogę sobie odmówić tych 40 minut na zdrzemnięcie się;) a czytam wciąż Ferdydurke, na zmianę z Życiem Charlotte Bronte. malaM, mój portfel chyba się już z tym pogodził.;)
oooooooooo <3. Niestety, mam w ten weekend szkołę, a perspektywa przynajmniej 6 - 7 godzin w pociągu i 2 przesiadek mnie nie pociąga. Może jak się poprawią warunki pociągowe ;)