Ponadczasowy komiks
Konkurs

Konkurs książkowy - Ponadczasowy komiks
KONKURS ROZWIĄZANY
Oj, bez komiksów świat byłby nudny i smutny.
Wszystkie Wasze odpowiedzi były super! Jednak zdecydowaliśmy się nagrodzić:

@kerim
@viki_zm
@maciejek7

Gratulujemy! :)

Halo! Czy tutaj są fani komiksów?

Czytałem kiedyś, czytam i dziś – jaki Waszym zdaniem jest najbardziej ponadczasowy komiks?

Nagrodzimy 3 odpowiedzi książkami "Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią".
Regulamin konkursu
Od Nerwosolka do Yansa. 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią
Od Nerwosolka do Yansa. 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią
Daniel Koziarski, Wojciech Obremski
7.7/10

W czasach PRL-u, kiedy nawet śnieg wydawał się szary, byli tacy, którzy ową szarość próbowali pokolorować. To twórcy kultowych komedii, kabareciarze, ale także… autorzy komiksów. Komiksów, na których...

    Udział wzięli:
    @dyrcia7 @ryszpak @biegajacy_bibliotekarz @kerim @viki_zm @SunaiConte
    @maciejek7 @specjalistka_od_slowa @melkart002 @wybrana84

Odpowiedzi

@dyrcia7
@dyrcia7 ponad 2 lata temu

Dla mnie ponadczasowym komiksem jest seria "Kajko i Kokosz". Zabawne przygody tych dwóch wojów wielokrotnie poprawiły mi humor kiedy akurat np. padał deszcz i jako dziecko nie mogłam wyjśc na pole. Moim zdaniem ta seria należy do tych które koniecznie trzeba przeczytać pred śmiercią.

@ryszpak
@ryszpak ponad 2 lata temu

Moim zdaniem najbardziej ponadczasowym komiksem są przygody Gala Asteriksa. Pełne humoru, akcji, a jednocześnie uczą - przyjaźni, pomocy innym. Nie wspominając o tak prozaicznych rzeczach jak nauka cytatów łacińskich - pochodzących od wielkich filozofów czy poetów starożytności.

@wybrana84
@wybrana84 ponad 2 lata temu

Nie można zapomnieć o słynnym i znanym w całej Polsce - Koziołku Matołku ! Jego przygody, wędrówki uwiecznione w czasach PRL w formie komiksu - bajki dla dzieci były hitem. Sama jako dziecko miałam wtedy kilka komiksów o słynnym Koziołku ☺️

@melkart002
@melkart002 ponad 2 lata temu

Dla mnie najlepszym komiksem jest ten opowiadający o Ironmanie i Spidermanie. To historie o genialnych ludziach, którzy starają się naprawiać świat. pierwszy miliarder, dandys i hulaka, przechodzi transformację i staje się człowiekiem, który chce ratować ludzkość jako taką, choć zdaje sobie sprawę, że nie zawsze warto, i że ludzie tego nie docenią. To historia o człowieku, który starał się przelamać swoje wybujałe ego dla czegoś wielkiego i dobrego. Z kolei Spiderman to trochę naiwny idealista, który zyskując supermoce, ratuje świat na każdym możliwym polu. W pewnym sensie, jest takim lokalnym zbawicielem, który czasami miesza się w sprawy o światowym zasięgu. Niczego nie chce dla siebie, ciągle walczy ze swoimi słabościami, z tym, że co rusz, ktoś próbuje nie tylko go zabić, ale i zdyskredytować; że ciągle deprecjonuje się jego dokonania, doszukując się podwójnego dna. pierwszy z nich jest bardzo ludzki - rzutki, przedsiębiorczy, wizjoner, pełen wad, ambicji, czasem impulsywnosci, za które często przychodzi mu drogo płacić. Niemniej to wszystko toczy się w jego umyśle, może duszy - możemy się tego jedynie domyslać. Zaś drugi - to postać posągowa - niemal niepokalana w tym brutalnym świecie. Jest taką delikatną iskierką, która uporczywie nie potrafi pogodzić sie z tym, jaki jest świat, i że pomimo jego starań, nie da się go zmienić na lepsze. I to jest w nim piękne - bo mimo porażek, dalej idzie swoją drogą. Jest niezłomny, a przez to bardzo ludzki. Moim zdaniem, obie postacie świetnie opisują nasz, jako ludzkości, potencjał, nasze rozterki i rogatą duszę, niechęć z godzeniem się na to, co nas spotyka. I to coś naprawdę niesamowitego.

@specjalistka_od_slowa
@specjalistka_od_slowa ponad 2 lata temu

Moim zdaniem uniwersalnym komiksem dla dzieci i dla starszych jest seria "Kajko i Kokosz". O jej ponadczasowości świadczy ogromna popularność tytułowych bohaterów wśród młodych czytelników od samego stworzenia tego pomysłu przez J. Christę i pierwszego wydania w latach 70. aż do teraz, a także ostatnia ekranizacja na Netflixie (chodzi o serial animowany, który wielu fanów  jednak w pewnym stopniu rozczarował). Poza wspaniałymi rysunkami "Kajko i Kokosz" oferuje czytelnikom wyśmienity humor oraz liczne nawiązania do kultury słowiańskiej. 

@maciejek7
@maciejek7 ponad 2 lata temu

Kiedyś, jako dziecko czytałam, chociaż właściwie to początkowo oglądałąm książeczkę "Gąska Balbinka", to w tamtych czasach można chyba uznać za komiks, "Panna Kreseczka", "Gucio i Cezar" oraz"Gapiszon" to też raczej komiksy (rysunki Bohdana Butenki), potem "120 przygód Koziołka Matołka" oraz resztę jego przygód z tej kolekcji, potem zainteresowała mnie cała seria przygód Tytusa, Romka i A'Tomka oraz Kajka i Kokosza. W domu miałam nawet sporą kolekcję Papcia Chmiela, z którą podczas przeprowadzki zostałam niejako częściowo zmuszona sie rozstać, oddałam do biblioteki a reszta rozeszła się wśród rodziny i przyjaciół. Może to nie jest typowy komiks, lecz czekałam na spotkania z Profesorem Filutkiem w "Przekroju", bardzo lubię kreskę pana Zbigniewa Lengrena, gdzieś w domowym archiwum są jeszcze wycinki z tymi minikomiksami..., pamiętam jeszcze "Jonka, Jonek i Kleks" Szarloty Pawel oraz "Kwapiszona" Bohdana Butenki  czytałam również Przygody kapitana Żbika wydawane w formie komiksu oraz tym podobne. Faktycznie to czytanie było szybsze niż normalna książka, ale na jakiś czas drogi z komiksem się rozeszły. wróciłam do komiksów razem ze swoimi dziećmi, którym czytałam przygody kaczora Donalda oraz Myszki Miki, mam jeszcze w pamięci "Trzynaste piórko Eufemii" a potem już synowie potrafili czytać sami, były komiksy bardziej fantastyczne, lecz to mnie nie pociągało. Teraz z wnukami czytam od nowa Kaczora Donalda oraz Myszkę Miki i Koziołka Matołka. Wracam do początku.

 

 

@josefina ponad 2 lata temu

Zdecydowanie " Tytus, Romek i Atomek" już wyjaśniam przyczynę. Kiedy miałam 9 lat moja babcia pracowała w kiosku z gazetami. Uwielbiałam do niej przychodzić, pomagać jej, przeglądać gazety. Miała niesamowity dryg do handlu i tworzyła relacje z klientami. Miała stałych klientów, dla których odkładała gazety. Kupowali u niej dość znani Krakowianie. Ale nie o tym. Babcia zawsze podsuwała mi do czytania komiks "Tytus, Romek i Atomek". Teraz po tylu latach wznowiono edycję komiksu i babcia kupuje ją dla mojego najstarszego syna. Dzięki temu przeszłość połączyła się z teraźniejszością a wspomnienia tamtych cudownych  chwil w kiosku wśród gazet, słodyczy, kosmetyków powracają. 

 

@SunaiConte
@SunaiConte ponad 2 lata temu

Według mnie jest to manga Naruto. Jest to japońska wersja komiksu. Są jednak dwie różnice:

1. Komiks czytamy od tyłu

2. Czytany jest od strony prawej do lewej

Zupełnie inaczej niż normalne komiksy.

 

 

Seria ta liczy sobie 72 tomy. Na jej podstawie powstało anime.

Seria składa się z następujących cześci:

- Naruto i Naruto Shippuuden - 72 tomy

Seria Naruto opowiada rozwijanie się umiejętności głównego bohatera oraz jego przyjaciół. Fabuła jest pełna przygód które bohaterowie przeżyją. Główny bohater Naruto jest odrzucany przez społeczeństwo. Każdy jednocześnie boi się go jak i go nienawidzi. Jednak poprzez swój charakter i motywację zdobędzie on przyjaciół którzy zawsze mu pomogą.

Seria Naruto Shippuuden opowiada już dorosłe życie głównego bohatera. W serii tej będzie on musiał dokonywać trudnych wyborów.

- Boruto New Genaration - 14 tomów wydanych do tej pory i seria nadal trwa.

Seria ta przedstawia młodzieńcze życie dzieci bohaterów z serii pierwszej i drugiej. 

Serię tę czytam odkąd byłam dzieckiem więc mam do niej bardzo duży sentyment. Jest ona ze mną praktycznie od dziecka. Dzięki tej serii polubiłam czytanie mang.

@biegajacy_bibliotekarz
@biegajacy_bibliotekarz ponad 2 lata temu

NIe wiem, ale jak byłem mały i chodziłem do przykościelnej biblioteki, to pierwszą książeczką był Koziołek Matołek i to dla mnie pierwsza obrazkowo-słowna historia, która zapadła mi w pamięci na zawsze. Z dużą satysfakcją wypożyczam Koziołka w swojej bibliotece. A tak faktycznie, typowy komiks, to tylko i wyłącznie Tytus, Romek i A'Tomek! Kultowy, śmieszny, pięknie namalowany. Pokłony dla Papcia Chmiela :)

@viki_zm
@viki_zm ponad 2 lata temu

Nad tym pytaniem nie musiałam się akurat zastanawiać ani chwili :) Moje ulubione, do których często wracam również teraz, to cała seria Komiksów Gigant. Co prawda nie czytałam ich wtedy, kiedy zaczęto je wydawać, a dobrych kilka lat po zakończeniu, ale od pierwszych stron pochłonęły mnie te obrazkowe historie.

Bardzo lubiłam disneyowskich bohaterów, a najbardziej Kaczora Donalda i Myszkę Miki, wszystkie ich przygody przeżywałam tak, jakbym była obok ulubionych postaci. Moja przygoda z pierwszym komiksem z tej serii zaczęła się, kiedy jako kilkulatka, poszłam do biblioteki wypożyczyć książki. Bardzo miły Pan Bibliotekarz, którego do tej pory wspominam z sentymentem, a który również przyczynił się do mojego nałogowego czytania, polecił mi te właśnie komiksy i tak przez kilka lat regularnie spotykałam się z Gigantowymi postaciami.

Wydaje mi się, że przeczytałam wszystkie "książki" z tej serii, a nauczyły mnie one, jak ważna jest przyjaźń, wykorzystywanie swojego sprytu, a także były ciekawą rozrywką.

Dlaczego to według mnie najbardziej ponadczasowy komiks? Pomimo swojego już niemłodego "wieku" porusza tematy, które zaciekawią większość dzieciaków i nastolatków, bo to właśnie do nich kierowane są te obrazkowe historie. Ciekawe przygody bohaterów, ich śmieszne powiedzonka, czy perypetie zachęcają młodych czytelników do sięgania po kolejne tomy. Komiks podobał się mi, mojemu młodszemu bratu, a teraz w świat Myszki Miki, Kaczora Donalda i ich przyjaciół powoli wprowadzam kuzyna. Wszyscy byliśmy zainteresowani Komiksami Giganta, znam także wiele czytelników, którzy również byli lub są nimi zainteresowani, co dowodzi, że niezmiennie cieszyły się i cieszą większą lub mniejszą popularnością. :D

                         

@kerim
@kerim ponad 2 lata temu

Najlepszym, najbardziej ponadczasowym komiksem jest „Thorgal”. Szczególny sentyment mam do pierwszych wydań, którego mistrzami byli Grzegorz Rosiński oraz Jean Van Hamme.

Wiele w życiu przeczytałem historii rysunkowych, ale ten jest najlepszy ze wszystkich.

Dzieje dziecka z gwiazd, wychowanego przez Wikingów, to przygoda, z którą związana jest z moją młodością. Z kolegami czekaliśmy aż ukaże się nowy numer. Odwiedzaliśmy kioski, księgarnie, aby nabyć cudo, coś co w PRL (końcówka okresu) było powiewem zachodu. Pożyczaliśmy sobie tomy, następnie było „przeżywanie” przygód wyjątkowego wojownika. Polski akcent – Pan Grzegorz, to też był znaczący atut. Polak, a potrafi!

Na przestrzeni ponad 40 lat, zmieniała się szata graficzna, autorzy rysunków, jak też scenariusza. Powstały też serie poboczne o bliskich Thorgala (np.: Louve).

Ponadczasowy charakter tego dzieła „malarskiego”, przedstawia się w uniwersalności. Młody chłopak o rodowodzie kosmicznym, wychowany przez mężnych Wikingów, mający liczne fantastyczne przygody, jest uosobieniem wielu mężczyzn, aby być wyjątkowym, odmiennym, zwracającym na siebie uwagę. Jak też mężnym, sprawiedliwym i mającym
to coś, co przyciąga do siebie.

Komiks o Thorgalu jest jak serial telewizyjny, tylko znacznie ciekawszy. Zaletą jest też to, co jest w książkach, każdy może sobie wyobrazić, jak to wszystko wygląda w swoim umyśle. Przenosimy się do świata mitycznych bogów, bohaterów, wojowników. Fantazja pracuje na pełnych obrotach i jest super!

„Najpierw się czyta komiksy, a potem książki (...) później zaś mniej się czyta komiksów, a pożera książki” – tak mawia Pan Grzegorz. Prawdą jest, że dla młodego człowieka komiksy, to taka „wprawka” do czytania dzieł różnorakich. Każda przeczytana książka, komiks, zostawia w nas ślad, który wzbogaca i czyni nas lepszymi, bo mądrzejszymi. Tyli i aż tyle!

:-)

 

 

© 2007 - 2024 nakanapie.pl