Już pierwsze dwa tygodnie operacji dały się bardzo we znaki Wielkiej Armii. Zaopatrzenie utknęło na tyłach, zaczęły padać konie pozbawione paszy. Nie mniejszą uciążliwość stanowiły kurz, trudne drogi i upał. Wielu żołnierzy rozbiegło się po okolicy, aby zdobyć coś do jedzenia. Rabunki i niszczenie mienia stały się wręcz plagą, której nie były w stanie opanować żadne cesarskie zarządzenia. Płk Thomasset, dowódca 3. pułku szwajcarskiego (II K), w liście do płk. von Maya z 10 lipca pisał m.in.: Nawet sobie nie wyobrażasz, ile musimy wycierpieć w tej kampanii. Chleba nie mamy od dwóch miesięcy; jedynie trochę mąki, której każdy żołnierz ma 2 funty w małym woreczku. Kraj jest zupełnie zdewastowany, domy złupione, mieszkańcy uciekli. Straciliśmy niewiarygodnie dużo ludzi wskutek forsownych marszy. Musieliśmy pokonywać 12 mil w 24 godziny (...). Wozy pozostają w tyle, ponieważ brakuje koni. Zastępujemy je tym, co znajdziemy, ale dziennie pułk traci ich po 20 (...). Wojna w Hiszpanii była zabawką w stosunku do tej, gdzie brakuje nam wszystkiego; od 2 miesięcy nie piłem wina... Tomasz Rogacki (XII 1959). Inspektor w Urzędzie Miasta i Gminy w Nakle nad Notecią. Członek-założyciel Nakielskiego Bractwa Kurkowego pw. św. Jerzego. Znawca białej broni i falerystyki, czym parał się przez wiele lat. Również od szeregu lat zgłębiający tajniki biblistyki. Wyraziciel myśli Massimo Cacciariego: Jak można w ogóle zrozumieć nie tylko przeszłość, ale również teraźniejszość, bez minimum wiedzy religijnej? A jeśli nic się nie rozumie, to jak można nauczać lub rządzić?