Jesteśmy zasiedleni: biliony żywych organizmów mieszkają na nas i w nas. "Ludzkie życie to joint venture", mów autor i pokazuje, że wiele zwierząt, których się obawiamy, ma gorszą sławę niż na to zasługują. Gdzie medycyna widzi tylko "zarazki chorobotwórcze", interesująca wycieczka w głąb ciała otwiera nowy świat i prowadzi do zadziwiającego wyniku: wielu naszych mieszkańców nie tylko dobrze tolerujemy, lecz są naszymi nad wyraz pożytecznymi towarzyszami, bez których nie moglibyśmy istnieć.