Czasy PRL-u, byłam wtedy dzieckiem więc niewiele pamiętam, jednak lubię czytać o tych czasach, odwiedzać muzea w tym klimacie, szczególnie polecam muzeum śląskie w Katowicach.
Basia i Marylka, pielęgniarki, przyjaciółki mieszkające w Katowicach. Basia ma męża milicjanta, piękne mieszkanie, często wychodzi do kina, kawiarni, czuje się nowoczesną kobietą. Marylka ma męża górnika działającego i popierającego Solidarność, jest typową Ślązaczką w pierwszej kolejności dbająca o rodzinę, na drugim miejscu stawia siebie. Gdy wybucha strajk w kopalni Wujek, a mężowie obu kobiet staja po przeciwnych stronach barykady, one też stają przed poważnymi dylematami.
Sabina Waszut przenosi czytelnika do Katowic w latach 80, chwile przed wybuchem strajku w kopalni „Wujek”. Poznajemy bohaterów o różnych poglądach na sytuację w kraju, największy problem ma Basia, nawet jakby chciała opowiedzieć się po stronie Solidarności, to wszyscy widza w niej żonę milicjanta, tego który bije i inwigiluje ludzi, wspiera rządzącą władzę. Nie jest to dla niej łatwa sytuacja, często czuje się wykluczona i odtrącona od towarzystwa, tym bardziej, że w ludziach zaczyna narastać bunt, a jej mąż te bunty tłumi.
Dzięki autorce mogłam być w świecie, który znam tylko z opowieści mamy, jedzenie na kartki, brak produktów w sklepach, kolejki, jednak odnoszę wrażenie, że ludzie w tamtych czasach jakby byli sobie bardziej bliscy, życzliwsi. Książka po którą powinna sięgnąć młodzież, która myślę, że nie wiele wie o tamtych czasach, a przecież nie są one aż tak odległe i jest to historia dzięki której możemy teraz żyć w wolnym kraju.
Powieść napisana prostym i przyjemnym dla czytelnika językiem, bohaterowie bardzo charakterystyczni, każdy z nich miał w sobie to coś, co przyciąga czytelnika. Jest to historia z typu tych nieodkładanych, całym sercem ją polecam, warto po nią sięgnąć. Liczę, że Pani Sabina przedstawi dalsze losy bohaterów i ich życie po przewrocie w Polsce.