Opinia na temat książki Agla. Aurora

@mala_mi @mala_mi · 2024-08-20 13:27:24
Przeczytane 2024
Ile ja się naczekałam na drugi tom „Agli”… autor musiał napisać, wydawnictwo wydrukować, biblioteka zakupić a i kolejka do udostępnienia w końcu trafić na mnie. A ponieważ w miarę tego czekania mój apetyt urósł ogromnie, toteż zawód zabolał o wiele bardziej, niż gdybym przeczytała zaraz po pojawieniu się książki na rynku. Radek Rak opisuje świat magiczny i cudowny, ale o ile w pierwszym tomie uwaga skupiła się na głównej bohaterce, Sofji Kluk, to tu opowieść zaczyna się od Tymiana, a on niestety nie potrafił już tak przyciągnąć mojej uwagi. W samej fabule też trochę się gubiłam, bo po dwóch latach od przeczytania pierwszej części wiele szczegółów zatarło się w mojej pamięci, a ponieważ autor zaludnił swoją krainę ogromną liczbą bohaterów pierwszo i drugoplanowych, było sobie co przypominać. Dlatego pewnie też i lektura zajęła mi tyle czasu. Nadal ogromnie cenię autora – uważam, że Radek Rak to jeden z najważniejszych i najlepszych polskich twórców fantastyki, dysponujący świetnym warsztatem i nieujarzmioną wyobraźnią, ale „Aurora” mnie nie urzekła. Myślę, że o ocenie całej serii zadecyduje trzeci tom – oby wyszedł szybciej.
Ocena:
Data przeczytania: 2024-08-17
× 11 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Agla. Aurora
Agla. Aurora
Radek Rak
7.3/10
Cykl: Agla, tom 2

Radek Rak kolejny raz porywa czytelnika w świat swojej wyobraźni. Agla. Aurora to trzaskająca przejmującym mrozem, pełna oryginalnych i wielowymiarowych postaci historia o wolności i rewolucji, o mic...

Komentarze

Pozostałe opinie

Radek Rak dobrze pisze. Wieszczę kolejną Nagrodę im. J.A. Zajdla.

“Agla.Aurora” to druga część najnowszej powieści Radka Raka i jestem przekonana, że zdecydujecie się po nią sięgnąć, jeśli oczarowała Was moc magii, alegorii i ciepło z jakim autor przedstawia wymyśl...

PA
@Park2Read

Gdy po pierwszym tomie znakomitej Agli beż zastanowienia sięgnęłam po drugi obawiałam się, że nie będzie już tak ciekawy i pełen pisarskiej wirtuozerii. Po kilku rozdziałach podczas których nie raz p...