Już od pierwszego tomu pokochałam serię Made Men i choć spodziewałam się w tej książce czegoś innego, to historia jaką dostałam i tak bardzo mi się podoba.
Szczerze przyznam, że jednak najbardziej wyczekiwaną przeze mnie częścią była ta o Chloe i Lucce, ale kiedy jestem już po przeczytaniu Angela, wiem, że tak naprawdę czekałam na historię jego i Adalyn!
Adalyn poznaliśmy trochę bliżej już w pierwszej części, ponieważ jest ona przyrodnią siostrą Vincenta i najlepszą przyjaciółką Lake, a cóż… Już w drugim tomie, pokazała, że jest szaloną osobą. A ja uwielbiam szalonych bohaterów!
Jej przyjaźń z Lake jest pełna poczucia humoru, ich przekomarzanie nie raz doprowadziło mnie do śmiechu.
I choć Adalyn była zauroczona Luccą, to kiedy w zasięgu pojawił się Angel, straciła głowę. W końcu od zawsze ciągnęło ją do złych chłopców! A Angel zdecydowanie nie należy do grona grzecznych chłopców, czego mogliśmy się dowiedzieć w poprzednim tomie.
Angel jest mrocznym mężczyzną z mnóstwem tatuaży. Perspektywa pozostania na terytorium wroga nie była dla niego zbyt dobrą opcją, jednak nie mógł zrobić z tym zbyt wiele.
Do zbliżenia między Angelem i Adalyn doszło poprzez pracę jaką wyznaczył mu Lucca. Początkowo Angel nie miał zamiaru w żaden sposób zbliżyć się do Adalyn, walczył z tym bardzo długo, jednak to było nieuniknione.
Problem stwarzało również to, że gdyby z nią został, pozostałby także więźniem na ich terytorium. C...