Zacznijmy od tego, że jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i było jak najbardziej udane. Styl pisania autorki jest bardzo lekki i książkę czyta się z ogromną przyjemnością. Sama fabuła pochłonęła mnie bez końca i „Arianę w objęciach wroga” przeczytałam w jeden wieczór. Historia została bardzo dobrze przemyślana i pomimo, że jest to kolejny romans mafijny to zdecydowanie się wyróżnia. Posiada wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, realistyczne dialogi i ciekawe wątki, które powodują że nic nie jest tak jak mogłoby nam się wydawać. Nie znajdziemy tutaj wyłącznie wielu miłosnych scen, ale i takich które mrożą krew w żyłach. To właśnie sprawia, że książka tak się wyróżnia. Portrety bohaterów szczególnie przypadły mi do gustu. Postać Ariany, jej doświadczenia i następstwa decyzji sprawiły, że nabrała szczególnego realizmu. Jednak to Nico podbił moje serce. Mężczyzna o dwóch twarzach - mściwy, waleczny, silny, ale i czuły oraz romantyczny. Autorka bardzo dobrze pokazała jak mężczyzna toczył wewnętrzną walkę pomiędzy myślami, a tym co podpowiada mu serce… Odzwierciedliła w nim prawdziwego człowieka…
Książka bardzo mi się podobała. Według mnie jest świetną lekturą na letnie wieczory, aby oderwać się od rzeczywistości. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.