„To nie bal. To cyrk!”, pomyślała z lekkim niesmakiem, wspominając to, co działo się w tym miejscu przez ostatnich kilkadziesiąt godzin.”
W ten karnawałowy czas przyszła pora na „Bal wszystkich nieświętych” od Alka Rogozińskiego. Czy zabawa okaże się udana?
„Darski w duchu zmówił krótką modlitwę do patrona cierpliwości, trochę przy tym żałując, że nie może wybrać numeru do gosposi Róży Krull, Cecylii, która znała wszystkich świętych na pamięć, bo nijak nie umiał sobie na poczekaniu przypomnieć, kto w Królestwie Niebieskim odpowiada akurat za tę cnotę.”
W Klepaczowicach jest pałac a w nim organizowany bal dla celebrytów.
Pozornie wszyscy się lubią jednak rzeczywistość jest zgoła inna.
Jest zazdrość, zawiść i szantaż.
Bój o nieruchomość i dziwny spadkobierca.
Morderstwo i wielu podejrzanych.
Miejsce Róży zajmuje Eugenia, czy Darski utrzyma w ryzach starszą panią?
Podejrzanych przybywa kto więc zabił?
„Skromność jest z reguły cechą na pokaz osób o rozdętym ego, takich, które lubią słyszeć, jak inni je chwalą, i się tym w skrytości ducha upajają. Ja zawsze uważałam ją za zbyt przecenianą. Trzeba znać swoją wartość i się zgodnie z nią cenić.”
Bardzo lubię taką wersję Alka i bohaterów jak babcia Krasucka. Historię wprost połknęłam, Trzeba przyznać, że historia którą otrzymujemy od autora jest momentami zabawna, momentami zadziorna, wszystko w idealnie wywarzonym balansie. Wprost idealna na poprawę humoru.