BeMy

,,W jej oczach byłem tylko kawałkiem plasteliny, z którego można ulepić to, co się chce..."

Niektóre książki zapadają w pamięci niczym motyl, który przypadkiem usiadł nam na dłoni i zatrzepotał skrzydełkami i chwilę pozostał. Ten widok wspominamy każdego dnia, miesiąca i nawet po latach wiedząc, że tamta chwila była magiczna. Tak samo mam z tą książką. Jest napisana tak, by każdy mógł potraktować ją jako spowiedź postaci, która pragnie ze wszystkich sił zadowolić swoją drugą połówkę, ale jej nie wychodzi. Ten związek był bardziej toksyczny niż trutka na szczury połknięta przypadkiem. On dla niej był ciałem, które wciąż coś robi źle. A to nie tak się zachowuje, to musi zawsze wybierać tylko jej towarzystwo, to powiedział nie coś takiego, co ona chciała usłyszeć. Wystarczyło kilka zdań i moje myśli na jej temat były czarniejsze i bardziej lepkie od smoły. Ale nie tylko o tym jest ta opowieść.
Od razu zaznaczam, że nie znam zespołu o którym czytałam, ale wcale mi to nie przeszkadzało, gdyż cudnych opisów dostarczyła nam pani Gabriela Gargaś, więc płynie się przez tą książkę niczym na najpiękniejszym okręcie z widokami na poetyckie sceny. Znajdziemy tutaj trochę zdjęć ze scen życia gwiazd z czasu dzieciństwa i obecnego. Do niektórych wydarzeń autorzy przechodzą z wielkim sentymentem, jakby każdy upadek, czy złe wydarzenie miało swój udział by wyrzucić z siebie przeszłość i otworzyć oczy na nowej karcie. Oczyścić się z tego, co złe, ale i dać pamięć temu, co dobr...