Opinia na temat książki Bezdomna

Książkę miałam okazję przesłuchać w formie audiobooka jeszcze w styczniu. Była to historia całkiem inna od tych, które w tym okresie słuchałam/czytałam i być może dlatego też tak bardzo przypadła mi do gustu. Traktuje o dość ważnym, aczkolwiek często pomijanym temacie, jakim jest baby blues u kobiet po porodzie. Nie jestem ekspertem, nie znam się na poruszanym w książce problemem i tym bardziej nie chcę się wypowiadać na temat okresu, jakim jest połóg u kobiet, czy temat chorób psychicznych. Jest to jednak istotny temat, który warto poruszać w książkach oraz w ogólnych rozmowach, które mogą uświadomić nie tylko mamy ale i całe otoczenie, z sytuacją w jakiej się znalazły lub też mogą się znaleźć. Być może dzięki temu kobiety będące w takim stanie mogłyby być zauważone znacznie szybciej i otrzymałyby pomoc.

Kinga Król będąca od pewnego czasu bezdomną postanawia odebrać sobie życie. Sytuacji towarzyszy bezdomny kot, który znajduje się w tym czasie razem z Kingą w śmietniku. Żywot Kingi nie dobiega końca, ponieważ odnajduje ją w tym stanie Aśka. Kobieta ta jest nie tylko dziennikarką , ale i osobą, która wcześniej zniszczyła małżeństwo Kingi. Joanna postanawia pomóc bezdomnej, po cichu licząc na napisanie artykułu, w którym główną bohaterką byłaby Kinga i jej historia opowiadająca o tym, jak zabiła własne dziecko.

Biorąc pod uwagę książkę jako całość muszę przyznać, że była całkiem wciągająca i słuchałam jej z zaciekawieniem. Jednak nieprawdopodobne zbiegi okoliczności nieco zaburzyły tą ocenę.