Braciszkowie Niebożątka

Książka Tomasz Gnata to jego debiut opublikowany w reanimowanej serii "Behemot" Wyd. Dolnoślaskiego, w której niegdyś wydawano sporo interesujących powieści rodzimych autorek i autorów. Powieść zapowiadana jest jako początek serii, ale jak to z początkami i debiutami bywa nie wszystko udaje się tak jak powinno. Z pewnością warto zainteresować się tą książką, bo P. Gnat może jeszcze wiele zdziałać na polu... no właśnie... chyba fantastyki. Próby jednoznacznego sklasyfikowania przynależności podgatunkowej tej książki nie są proste, dla własnego dobra będę ją tu uparcie traktował jako książkę rozrywkową. Mieszanina steampunkowej fantasy z baśnią i mistyką połączona jest ze scenami, które jako żywo kojarzyły mi się stylem z socjalistyczną fantastyką braci Strugackich. Na pierwszy rzut oka taka całość może wydawać się niezbyt strawna, ale autor pisze ciekawie i potoczyście, nie bojąc się barwnego i pełnego życia języka, który zręcznie scala fragmenty z nie całkiem przystających do siebie powieściowych rzeczywistości (nota bene, żadna z nich nie kojarzyła mi się w ogóle z dziełami wymienionymi na okładce jako podobne w treści i odbiorze). A tych jest co najmniej kilka. Półświatek tytułowych Niebożatek, czyli bandy sierot i dzieciaków, dla których bieda i rozboje to codzienność. Strefa działalność operacyjnej ministerialnych agentów do walki z bytami metafizycznymi, zwanych swojsko "bezbożnymi" (to oni i ich urząd często sprawiają zaskakująco znajome wrażenie agentów bezpieki z czas...