Kiedy ma się rodziców, dziadka, ukochaną parę dżinsów, martensy i własny pokój życie wydaje się całkiem znośne i Buba o tym wie. Ale Buba to gracz, który walczy o najwyższą stawkę, jaką jest rodzinne...
Buba to nastolatka, która nie ma większych problemów i z pozoru nic jej nie brakuje. Dziewczyna ma swoje dżinsy, ukochane martensy i własny pokój,a także wielu przyjaciół, więc życie wydaje się całki...
Nie przeczytałam do końca, bo była nieciekawa i nie dokońca zrozumiałam już sam początek. Może jestem za głupia.
Bardzo mi się podobała a zwłaszcza postać dziadka Buby. Polecam.
Przeczytałam przedwczoraj i szczerze mówiąc średniawa trocę ta książka. Owszem, lekka, przyjemna, sympatyczna, ale ja wolę jak jest więcej akcji :)