„Co się stało z Niną?” to pytanie, które zdominowało nie tylko całą powieść, ale i mój umysł, zadawałam je sobie raz po raz i wiedziałam, że nie spocznę, póki nie poznam odpowiedzi.
Od początku mamy nieodparte wrażenie, że za zniknięciem Niny stoi jej chłopak Siomon. Owszem pewne drobne zwroty sytuacyjne próbują odwieść nas od tego podejrzenia, jednak to właśnie ku niemu zwracałam swoją uwagę. Czytelnik już w połowie książki pozna odpowiedź na dręczące wszystkich pytanie, ale czy coś to zmieni?
Ta historia pochłonęła mnie bez reszty, niemalże na bezdechu, z wypiekami na policzkach śledziłam rozgrywające się wydarzenia. A obserwujemy je z kilku perspektyw: Andy'ego i Lehanne — rodzicówNiny, Jamie i Rory'ego- rodziców Simona oraz Matthew — detektywa prowadzącego sprawę zaginięcia. Czułam złość, bezsilność i desperację matki pogrążonej w rozpaczy po utracie córki, rozumiałam jej chęć odkrycia prawdy i dążenie, by sprawiedliwości stało się zadość. Kibicowałam jej we wszystkich posunięciach i mimo że czasem przekraczała ona prawo, moje serce zawsze było po jej stronie.
Dervla McTiernan popełniła niesamowity thriller psychologiczny: niepokojący, nasycony emocjami, gwarantujący ciągłe napięcie, wciągający bez reszty, druzgocący serce, skłaniający do refleksji.