Opinia na temat książki Cyfrowa twierdza

Lubię komputery, więc temat z początku wydał mi się interesujący. Ale chociaż temat jest w porządku, to podejście do niego już nie.Przez "Cyfrową twierdzę" ledwie przebrnąłem. Nie rozumiem, dlaczego Brown zdecydował się na podzielenie fabuły na dwa wątki, chyba wydawnictwo mu kazało, żeby tak jak w poprzednich jego książkach Czytelnik mógł poczytać opisy Europejskich miast. Przez to rozbicie ani przez chwilę nie udało mi się wczuć w akcję. Ciągłe przeskoki tak i z powrotem tylko męczyły, po każdym takim zabiegu fabularnym myślałem sobie "O nie, znowu" i walczyłem z pokusą by po prostu skoczyć do następnego rozdziału.Nie tak tragiczna jak "Zwodniczy punkt", ale gdyby nie sława Browna, to wątpię, czy w ogóle zostałaby przetłumaczona na polski i sprzedała się we większym nakładzie niż 500 sztuk.