Chociaż "Kwiat pustyni" podobał mi się bardziej, to jednak ta książka też jest dla mnie istotna i również przedstawia bardzo ważne problemy. O ile w "Kwiecie pustyni" Waris Dirie skupiła się przede wszystkim na kobietach i jak muszą cierpieć z powodu obrzezania, to w "Czarna kobieta, bały kraj" zwróciła szczególną uwagę na problemy, z którymi zmaga się Afryka, między innymi z edukacją lub z niedożywieniem. Pokazuje również, z jaką nietolerancją musi się zmagać w pozornie "cywilizowanych" krajach.