Co robić. Pójdę na policję. Daj Boże, żeby ostatni raz. Ale co robić w ogóle. Może wyjdę na balkon i strasznym kosmicznym wrzaskiem nawymyślam całemu światu. Ale właśnie w tej chwili strażacy zdejmują...
Świetna! W stylu Konwickiego. Polecam i jako ambitną lekturę i jako tytułowe czytadło.