Opinia na temat książki Diuna

@hotaru @hotaru · 2007-08-30 21:42:47
Przeczytane Hugo Awards Nebula Awards Posiadane
We wszechświecie jedna tylko substancja pozwala na przemieszczanie się bez ruszania z miejsca. Jest nią melanż, przyprawa, i to od niej zależy istnienie Federacji rozsianej po różnych planetach. Co ważniejsze, przyprawy nie można zsyntetyzować i występuje na jednej tylko planecie - Arrakis, zwanej Diuną. Kto rządzi na Arrakis, rządzi melanżem, a melanż... rządzi Wszechświatem.Jakoś dziwnie unikam napisania komentarza do tek książki. Być może podświadomie czuję, że czegokolwiek bym nie napisał, i tak nie oddałbym w całości tego, na co "Diuna" zasługuje. Jest bezspornie zaliczana do klasyki gatunku, bo po prostu jest aż tak dobra.Występuje tutaj jedna z bardziej rozwiniętych koncepcji podróż międzygwiezdnych, z flagową ideą przemieszczania się bez ruszenia z miejsca, wielokrotnie później powielaną w nurcie science fiction (i zapewne wcześniej), chociażby przez Ursulę K. Le Guin w jej "Wydziedziczonych", czy w "The Algebraist" Iaina Banksa.Ponad to, wszechobecne motywy islamskie, które są dla mnie egzotyczne, dodają tylko kolorytu. Mesjanizm i pewien mistycyzm wprowadzony przez Autora jest trochę ponad moje pojęcie (jakoś religie jako takie zawsze odbijały się od mojej czaszki), ale nie przeszkadza mi to w odbiorze, a wręcz czyni książkę bardziej tajemniczą.
Ocena:
Data przeczytania: 2007-08-26
× 4 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Diuna
16 wydań
Diuna
Frank Herbert
8.9/10
Cykl: Kroniki Diuny, tom 1
Seria: Diuna [uniwersum]

"Diuna" F. Herberta z rysunkami i obrazami Wojciecha Siudmaka, w nowym tłumaczeniu Marka Marszała. Arrakis, zwana Diuną, to jedyne we wszechświecie źródło melanżu - substancji przedłużającej życie, um...

Komentarze

Pozostałe opinie

Czy Waszym zdaniem książka zawsze jest lepsza niż film lub serial nakręcony na jej motywach? Niby wydaje się, że odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna, jednak na własnym przykładzie mogę powi...

Ręce opadają, tak to jest dobre.

JT
@jan.t.w-cki

Próba numer 4. Przebrnięcie przez tą książkę mogę porównać do zrobienia salta z samolotu bez spadochronu i zabezpieczenia, chodzenia po piasku na pustyni (w południe!) w gołych stopach i z nagrzanymi...

Nigdy więcej. Czytałam w papierze, uznałam, że to był błąd i to dlatego mi się tak bardzo nie podobała. Spróbowałam w audio, nie podołałam i tym samym zaliczyłam drugi w życiu dnf.

© 2007 - 2024 nakanapie.pl