Opinia na temat książki Do zobaczenia w zaświatach

@Siostra_Kopciuszka @Siostra_Kopciuszka · 2022-11-15 14:33:46
Przeczytane 📚Bieżące :) 👨 autor : Lemaitre Pierre
"No proszę, pomyślał Édouard, dasz lekarzowi wojskowemu człowieka z facjatą kompletnie zdemolowaną przez innych wojskowych, a stworzy ci cud-potworka"

Ponieważ lubię kryminały Pierra Lemaitre, pomyślałam sobie, że sprawdzę, czy w nie kryminałach, też jest taki świetny. I oto pierwsza niekryminalna książka tego autora za mną. Właściwie, to ona jest nawet bardzo kryminalna. Prawdziwy kryminał na wielką międzynarodową skalę, z ilością zwłok, przekraczającą każdy inny znany mi kryminał...

Poznajemy oto historię dwóch weteranów wojennych, Édouarda Pericourta i Alberta Maillard, którzy przeżyli ostatni wojenny atak na wzgórze 113. Potem już miały być tylko zaszczyty, medale i cała ta "chwała" należąca się bohaterom wojennym.

Niestety, jak się okazało na "miały być" się skończyło. Autor bezbłędnie odmalowuje życie weteranów, od samego momentu demobilizacji, kiedy to "wieki" oczekują na pociągi, które mają ich transportować, chociażby do szpitala. I nieważne jest czy masz tylko lekkie draśnięcia, czy wyrwane pół twarzy. Jest to powieść wojenna, a właściwie antywojenna, jednak jakby nie to jest w niej najważniejsze (w moim subiektywnym odczuciu).

Cała ta książka jest podszyta ironią i humorem, jednak jest to bardzo czarny humor, czarniejszy nawet niż samo dno piekieł. Lemaitre drwi sobie z wojennych "bohaterów" i z samej wojny jako takiej, pisząc np.

„Z uwagi na "klientelę” dyrekcja wolałaby weterana z większą liczbą medali, ale cóż, bierze się to, co jest, wzięli więc Alberta."

Albo:

"Fakt, że wojna była niewyobrażalnie krwawa, ale jeśli spojrzeć na to od dobrej strony!, umożliwiła również wielki postęp w dziedzinie chirurgii szczękowo-twarzowej, postęp wręcz ogromny"

Tak, z lubością autor sobie ironizuje i przejaskrawia, jakby chciał powiedzieć "ojej wielkie hallo, o co tyle krzyku, postawimy poległym super pomnikami i tyle, spłacimy im dług za ich młode życia"

Jednak nie o samej wojnie i jej "bohaterach i tych poległych i tych "tylko" okaleczonych tak na ciele, jak i na psyche, jest ta książka. Mnie się bardzo podobało przedstawienie rodziny Pericourt, zależności między nimi, tych niuansów, które pokazują co się w tej rodzinie dzieje naprawdę, a co jest tylko na pokaz dla innych. Ojciec wielki przedsiębiorca i dwoje jego dzieci, z których żadne nie jest takim, jak ojciec chciałby go widzieć. Ani córka, a tym bardziej syn zupełnie nie sprostali pokładanym w nich nadziejom rodzica.

i znowu cytat ciut długi, ale nie chciałam niczego wyrwać z kontekstu:

"Bo w gruncie rzeczy ta wojna, na której Édouard znalazł śmierć, wybuchła bardzo wcześnie, jeszcze na łonie rodziny, wojna między sztywnym jak Niemiec ojcem i czarującym, powierzchownym, żywiołowym i uroczym synem. Zaczęła się, kiedy Édouard miał osiem lub dziewięć lat, od dyskretnego przegrupowania wojsk, które zdradzało pewne zaniepokojenie w obu obozach. Ojciec najpierw się przejął, a potem zaczął się zamartwiać. Jego syn dorastał i dwa lata później nie było już cienia wątpliwości. Wtedy ojciec stał się chłodny, zdystansowany, pogardliwy. Édouard stał się prowokatorem, buntownikiem. Później rozziew, się tylko pogłębiał, aż wreszcie nastało milczenie, Madeleine nie potrafiła dokładnie usytuować w czasie, odkąd obaj przestali ze sobą rozmawiać, rezygnując z walki i konfrontacji na rzecz cichej wrogości, udawanej obojętności."

Madeleine, Albert i sam porucznik d’Aulnay-Pardelle, to świetnie skonstruowane postacie, chociaż, tutaj poprę się kawałkiem zdania @Rudolfina:

"brak bohaterów, z którymi można by odnaleźć cokolwiek wspólnego"

Mówiąc szczerze, zupełnie nie chciałabym mieć z nimi nic wspólnego z żadnym z nich. Nawet z tym ostatecznym wizytatorem cmentarzy, który w tak niesamowicie spektakularny sposób "pokazał" to, że chciano go przekupić.

Niemniej jednak czytało mi się o nich wszystkich bardzo dobrze, nie nudziłam się, nie czułam rozwlekłości czy wypełniaczy i reasumując, dodam jeszcze tylko, że z ciekawością przeczytam pozostałe dwie pozycje cyklu "Dzieci katastrofy".
Ocena:
Data przeczytania: 2022-11-06
× 15 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Do zobaczenia w zaświatach
4 wydania
Do zobaczenia w zaświatach
Pierre Lemaitre
6.5/10

Książka wydana też pod tytułem "Do zobaczenia w niebie". Grand Prix Nagrody Goncourtów 2013, określanej często mianem „małego Nobla”. Wojna to świetny interes, który nie kończy się wraz z zawarciem p...

Komentarze

Pozostałe opinie

FRANCUZ POLAK DWA BRATANKI Długo broniłam się przed tą powieścią Lemaitre’a, chociaż przeczytałam wszystkie inne jego książki. Chyba intuicja, no bo cóż? Powieść otrzymała nagrodę Goncourtów, naj...

CYKL: "DZIECI KATASTROFY" (TOM 1) Historia dwóch żołnierzy Alberta i Edouarda. Obaj mężczyźni ucierpieli podczas wojny. Po jej zakończeniu próbują zmierzyć się z demonami przeszłości. Albert jest ro...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl