"Zamek grozy" i "Dama w czerni" to tak naprawdę dwa zeszyty w jednym tomie, które łączy historia pewnego zamku, spadku, i woli przedśmiertnej zmarłego, w ramach której, by odziedziczyć pokaźną sumkę, bliscy zmarłego muszą spędzić tydzień czasu w nawiedzonym zamku. Sęk w tym, że zamek... zabija. A raczej tytułowa Dama w czerni, duch sprzed lat - a przynajmniej wszystko na to wskazuje. A jaka rola Dylan Doga w tej krwawej skądinąd matni? Wynajęty przez jedną z osób ma rozwikłać zagadkę zamku i pozwolić przeżyć swojej zleceniodawczyni. Ale jak to zwykle bywa w historiach z detektywem mroku, nic nie jest takie proste. W dodatku z czasem sprawy jeszcze się komplikują. Czyta się dość szybko i jak zwykle - z prawdziwą przyjemnością :)