Przede wszystkim wielką zaleta audiobooka jest głos pani Darii Trafankowskiej! Spotykałam się z opinią, że jest to dobra aktorka, ale tu, w tym audiobooku słyszę jej maestrię. Bo nie jest łatwo tak modulować głos przez 15 godzin książki, żeby było ciekawie! A tu jest świetnie.
Książka pokazuje świat siedemnastowiecznej Holandii Vermeera oczami służącej Griet. Dziewczyna pochodzi z rodziny protestanckiego kaflarza, która po oślepnięciu ojca musi iść na służbę do katolickiego malarza Vermeera. Wchodzimy w świat domu pełnego kobiet i jednego mężczyzny. Jest to taka obyczajówka historyczna, w której napięcie wynika z fascynacji dziewczyny panem domu, obrazami. Jest też i inne napięcie, które może znamy, my kobiety, jeśli pracowałyśmy z samymi kobietami... Pracowałyśmy? Wiemy o co chodzi? W powieści kobiety rywalizują o uwagę WIELKIEGO NIEOBECNEGO W DOMU, malarza, pana domu. Jego bytność poniżej pracowni ogranicza się do płodzenia następnych dzieci i sprzedaży obrazów, ale i to za rzadko w porównaniu z potrzebami rosnącej rodziny. A resztę muszą załatwiać kobiety: żona, teściowa, córki, służące. Kobiety robią sobie piekło o drobiazgi: o kolczyk, o grzebień, o spojrzenie, o uśmiech. Młoda Griet musi nauczyć się być nieufna i nikomu nie ufać. Ale wytrzymać musi, bo rodzice czekają na pieniądze.... Po pewnym czasie staje przed alternatywą: uwiecznienie na obrazie pana albo zostanie żoną syna rzeźnika. Czy zaakceptuje swoją rolę w świecie? Czy zostanie starta na pył przez bogatego marchanda? I jak sobie poradzi z zawiścią kobiecą: żony i córki pana?
A w tle otrzymałam rzut na technikę malarską Vermeera, na jego obrazy. Lubię ten okres malarski, więc lektura była miła.