Opinia na temat książki Dziewczynka w czerwonym płaszczyku

@bea-ta @bea-ta · 2019-11-19 20:04:01
Przeczytane przeczytane 2015
No cóż… To wspomnienia. A te, jak wiadomo, rządzą się swoimi prawami. Twórcą fabuły jest los, autorka natomiast decyduje o tym, co i w jaki sposób nam przedstawić, o czym nie wspominać, czemu nadać duże znaczenie, a o czym wspomnieć tylko mimochodem… Mamy tu do czynienia z życiem Romy Ligockiej, polskiej artystki żydowskiego pochodzenia, zaprezentowanym przez nią samą z perspektywy doświadczeń i pamięci dojrzałej kobiety.

Wspomnienia sięgają najwcześniejszych fragmentów pamięci autorki i obejmują okres przebywania malutkiej Romy w krakowskim getcie, późniejsze lata wojenne związane z ukrywaniem się u polskiej rodziny Kierników, dzieciństwo powojenne spędzane z kuzynem Romanem Polańskim i przyjacielem Ryszardem Horowitzem, próby odnalezienia się w szkole, młodzieńczą miłość (Piotr Skrzynecki) i jej dorosłe życie. Wspomnienia kończą się w roku 1994, uroczystym pokazem filmu „Lista Schindlera” w Krakowie, podczas którego w kadrach filmu, autorka odnalazła motywy z życia swojego i swoich bliskich.

Moją szczególną uwagę zwróciły wspomnienia matki autorki, odsłaniające ciekawostki z życia w przedwojennym Krakowie: coniedzielne rodzinne spacery „pokościelne” w okolicach krakowskiego Rynku, podczas których każdy spotykał każdego, kończone tradycyjnie w krakowskich cukierniach, coponiedziałkowe obiady „na mieście”, gdyż w domach w tym dniu odbywało się pranie, które kolidowało z gotowaniem obiadu itp…

Książkę czyta się łatwo. I szybko. Piękny, prosty język. I chyba to prostota języka okazała się najwłaściwszym kluczem do próby opisania dramatycznego losu Romy i jej bliskich.

I to byłoby tyle, gdyby nie kilka refleksji towarzyszących lekturze tych wspomnień.

1. Lektura tej książki obaliła u mnie mit cierpiętniczego, wręcz nieludzkiego życia ukrywających się Żydów. Mama z Romą często pojawiały się na ulicach Krakowa, a nawet odwiedzały swoich krewnych. Ich daleka krewna, Ela, ukrywała się u przyjaciela Polaka. Często odwiedzały ją. Podczas tych odwiedzin kobiety piły wódkę, opowiadały dowcipy, "tarzały się ze śmiechu po dywanie", a gdy przed godziną policyjną trzeba było wracać do mieszkania Polaków, którzy ukrywali Romę i jej mamę, Roma często musiała "podtrzymywać zataczającą się mamę". Ufff…. Odwiedzały również Szymona, stryja Romy, który ukrywał się w mieszkaniu niemieckiego oficera, (oczywiście bez jego wiedzy), którego żona była Polką i którzy mieli kilkuletniego syna Dietera. Odwiedzały go, gdy oficera nie było w domu. Zupełnie nie była brana pod uwagę możliwość niespodziewanego powrotu oficera do domu, albo fakt, że Dieter, świadek i uczestnik tych spotkań, miał zaledwie kilka lat. Nie rozumiem tego. Nie rozumiem tej bezmyślności żydowskiej kobiety narażającej swoimi i jej dziecka kaprysami życia tylu osób. A może to przesada z tym niebezpieczeństwem dla Żydów i ukrywających ich Polaków? Zaczęłam wątpić we wszystko, czego przez lata dowiedziałam się z literatury i filmu.
2. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że mimo, iż moje dzieciństwo przypadło na lata pokoju i względnego spokoju, z daleka od dramatyzmu lat wojny, to jednak wielu z moich rówieśników nie miało możliwości korzystania z przyjemności, które w czasie wojny miała Roma, ukrywające się dziecko żydowskie (przejażdżki dorożką, „prywatne” wizyty w ogrodzie botanicznym, paczki pod choinką, grymaszenie przy jedzeniu, kupowane przez mamę ciasto lub bułeczki z rodzynkami zamiast np. chleba każdorazowo, gdy były głodne a nie miały gdzie się schronić itp…).
3. W książce pojawiło się kilka powtórzeń, nie zawsze dokładnych… Mamy tu np. dwie wersje śmierci wujka Krautwirta: inna przekazana przez ojca dziewczynki rodzinie i inna we wspomnieniach dorosłej bohaterki podczas oglądania filmu Spielberga.
4. I jeszcze jedna refleksja. Autorce, jako ukrywającemu się żydowskiemu dziecku, najbardziej brakowało kontaktu i zabaw z rówieśnikami. W dorosłości, wychowując syna, dokonując życiowych wyborów sprawia, że Jakub wychowuje się wśród dorosłych, że pierwsze kontakty z rówieśnikami nawiązuje dopiero w szkole.
Ocena:
Data przeczytania: 2015-08-10
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Dziewczynka w czerwonym płaszczyku
10 wydań
Dziewczynka w czerwonym płaszczyku
Roma Ligocka
8.9/10

Impulsem do napisania tej tak dobrze odebranej przez czytelników książki, była postać dziewczynki w czerwonym płaszczyku z filmu \"Lista Schindlera\", w której Roma Ligocka rozpoznała samą siebie. Z p...

Komentarze

Pozostałe opinie

Wspaniała książka napisana pięknym, prostym językiem. Książka ważna, której się nie zapomina. Autobiografia autorki, przedstawia jak dziecko widzi i przeżywa wojnę, każdą wojnę, a więc pod tym wzgl...

Pomimo moich szczerych chęci i bardzo dobrych ocen innych czytelników , ja nie jestem w stanie wykrzesać z siebie zbyt wiele sympatii dla bohaterki i jednocześnie autorki książki '' Dziewczynka w cze...

smutna ksiązka - czasami przerazajaca ale warto przeczytac

@dorotka0000025@dorotka0000025

Pozycja obowiązkowa.Koniecznie trzeba przeczytać. Polecam:)

KA
@Katia1111
© 2007 - 2024 nakanapie.pl