Opinia na temat książki Enola Holmes. Sprawa zaginionego markiza

★ Spodziewałam się czegoś znacznie gorszego, bo za Sherlockiem Holmesem - choć słuchałam tylko jednej książki - nie przepadam. Nie jest to do końca mój typ literatury, ale trzeba przyznać, że książka jest przyjemna i prawdopodobnie spodoba się młodszym osobom (dla mnie 10+, Netflix mówi 13+).

★ Na początku dowiadujemy się, że zaginęła mama Enoli, a ta postanawia ją odnaleźć (znajduje i rozwiązuje pozostawione przez nią zagadki - to było naprawdę ciekawe). Niestety ta sprawa nie rozwiązuje się w tym tomie, bo pojawia się kolejna - zaginięcie młodego chłopaka. Z jednej strony rozumiem, że ma to zachęcić do kontynuowania serii, z drugiej czy będzie mi się chciało czytać ileś tomów tylko po to, żeby dowiedzieć się, co się stało z jej mamą? No nie bardzo. Sprawa zaginionego lorda nie była dla mnie zbyt interesująca. Jak to w książkach dziecięco-młodzieżowych, bohaterowie mają taką "aurę nietykalności', więc nic złego nie może im się stać, nikt nie może ich skrzywdzić, czego osobiście nie lubię, ale jak wspomniałam, jest to książka dla młodszych osób.

★ Plus za to, że rozwiązywane zagadki - przynajmniej w moim odczuciu - mają logiczny sens i sposób rozwiązania, a nie jest tak (jak w Sherlocku), że Enola nagle mówi jakie jest rozwiązanie, ale czytelnik w sumie nie wie, skąd to wzięła.