Zapraszam Was do świata może niektórym dobrze znanego a w którym warto się rozgościć i zostać na dłużej. Na pewno cała powieść zauroczy Was na tyle, że będziecie przebierać łapkami czekając na kolejny tom.
Po początkowych rozdziałach mniej więcej łączymy ze sobą niektóre wydarzenia, jednak podczas czytania nie opuszcza nas niewiadoma do czego to wszystko zmierza. Wraz z rozwojem wydarzeń bohaterowie stają się nam bliżsi, jedni bardziej drudzy mniej. Można poczuć lekki vibe Szklanego tronu co mi osobiście nie przeszkadzało, a także wierzeń słowiańskich ciekawie umieszczonych w postaciach nadprzyrodzonych.
Główna bohaterka Raven spodoba się wszystkim, którzy lubią twardzielkę z sarkastycznymi docinkami. Taką co nie da sobie w kasze dmuchać, kryjąca tajemnicę i uczucia pod maską. Jestem nią oczarowana, naprawdę dzięki niej i jej charakterowi przez powieść się płynie i wyczekuje kolejnych rozdziałów z nadzieją na świetną akcję i nie tylko.
Mamy i głównego bohatera Nathaniela, jednak podczas powieści trochę stracił w moich oczach. Mam wrażenie że było to trochę specjalnie. Prawdziwi romantycy dopatrzą się zapewne jakiś ważnych więzi, ale jak dla mnie powieść skupiająca się na akcji i poznawaniu świata robi większe wrażenie.
Polecam Wam wszystkim sięgnąć tę książkę. Jedyne czego mi zabrakło to mapki, chciałam śledzić podróż bohaterów wraz z nimi. W książce historia opowiedziana jest z 3 stron a każdą z nich się ze sobą jakoś łączy bądź przecinają się ich drogi. Przy każdym rozdziale jest wzmianka o danych osobach z mocami, stworzeniach i całym świecie.
Jestem oczarowana historią, nie chce Wam za dużo zdradzić jednak wypatruje kolejnych tomów. A Was zachęcam do przeczytania.