Opinia na temat książki Ferdinand Porsche. Ulubiony inżynier Hitlera

Mam mieszane uczucia związane z tą pozycją. Biografią jest najwyżej średnią, bo nie jest wypełniona detalami z życiorysu Porschego, za to drobiazgowo opisuje jego kolejne projekty. Nie dowiesz się tutaj o ciekawej sytuacji z życia konstruktora, jakiejś anegdoty - zamiast tego dowiesz się, jakie patenty zastosował w silniku V-10.
Wielokrotnie łapałem się na tym, że brakuje mi odpowiedniej wiedzy w zakresie mechaniki, a tego jest tu przytłaczająco dużo.
Książka nie porusza tematów słynnych (choć niesłychanie nudnych) aut sportowych, bo to już niejako była działka syna Porschego, zresztą jego imiennika. Główny nacisk położony został na współpracę wynalazcy z wojskowymi, zwłaszcza jego relacje z Hitlerem.
Jest też dział poświęcony konstrukcji Volkswagena - jeśli ktoś jest zainteresowany, to się nie zawiedzie, bo ta kwestia została opisana dosyć wyczerpująco.
Daję 6/10. Głównie dlatego, że, jak już wyżej wspomniałem, biografią ta książka jest właściwie tylko z nazwy i widać gołym okiem, że gdyby nie postęp techniczny, kolejne zamówienia i kolejne silniki do zaprojektowania, to autor o życiu Porschego nie napomknąłby wcale.