Opinia na temat książki Florystki

Gdy pewnego dnia Sonia wchodzi do kwiaciarni, w której pracuje, na podłodze oraz nożycach znajduje ślady krwi. Nie może się też dodzwonić do właścicielki. Razem z jej mężem próbuje dotrzeć do prawdy i odnaleźć przyjaciółkę. Nie wie jeszcze, jak bardzo okaże się to dla niej bolesne...

Narracja została poprowadzona pierwszoosobowo z perspektywy dwojga głównych bohaterów tego dramatu, rozgrywającego się na kartkach tej powieści. Autorka sprawnie buduje napięcie, odsłania najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy oraz umiejętnie gra na emocjach czytelnika. Intryga została doskonale skomponowana niczym perfekcyjnie ułożony bukiet - wprost nie można oderwać oczu od tej fascynującej historii.

Oprócz typowych dla thrillerów elementów pisarka porusza także ważne kwestie. Mówi o depresji, zewie pustki czy toksycznych relacjach. Rozprawia o miłości, która choć jest pięknym uczuciem, bywa też destrukcyjna. Może zgubić człowieka, a jego życie rozsypać na milion kawałków. Opisuje egzystencję pełną sekretów oraz poczuczucia winy, ukrytych gdzieś na dnie i ich niszczycielską siłę. Przywołuje trudne wybory bądź błędne decyzje, które podążają za nami jak cień oraz mają istotny wpływ na przyszłość.

To świetna lektura zarówno pod względem przyjemności czytania, ale również psychologicznym. Skłania do zadawania sobie różnych pytań: Czy tak naprawdę znamy bliskie nam osoby z naszego otoczenia? Jak wiele bylibyśmy w stanie im wybaczyć? Gorąco polecam!