"Francuskie zlecenie" to debiutancka powieść Anny Szepielak, wydanie drugie z naniesonymi przez autorkę poprawkami. Nie mam pojęcia co zostało zmienione ale powieść w tej odsłonie i to jak na debiut jest bardzo dobra. Trudno jest się to do czegoś przyczepić ;)
Uwielbiam takie historie, uwielbiam rodzinne sekrety i tajemnice, uwielbiam wtrącenia z daleiej przesłości. Jeśli do tego wszystko napisane jest w sposób miły, przyjemny, z zachowaniem dobrego stylu i uniknięciem infantylności i cukierkowatości to ja jestem na tak. :) Książkę czyta się rewelacyjnie, lekko i przesympatycznie. Powieść idealnie nadaje się jako lektura na wakacje albo na zwykłą leniwą niedzielę, gdzie do kawy i kawałka ciasta mamy ochotę na nieskomplikowaną, przemiłą i ciepłą opowieść.
Autorka odmalowuje przed nami uroki sielskiej Prowansji a różnorodni bohaterowie urozmaicają powieść w bardzo dobrym stylu. Nie jest to powieść po której wyciągniecie jakieś mega ważne życiowe wnioski. Jest to książka, która da wam sympatyczne wytchnienie od szarej codzienności.