Opinia na temat książki Funky Koval. Wrogie przejęcie

Niestety rozczarowanie… Zwieńczenie fabuły jak dla mnie nijakie – brakuje mu tego „zęba” obecnego w poprzednich częściach. W sferze graficznej też zmiana na minus – typowe dla Bogusława Polcha - niezwykle bogate w detale rysunki prawie nieobecne. Klimat i realność świata przedstawionego w komiksie wiele na tym traci… Wystarczy otworzyć któryś z albumów serii na dowolnej stronie i porównać – w 4 tomie jest wyraźnie „biedniej”. Podsumowując, komiks różni się od poprzednich trzech części, odstaje od nich i jak dla mnie jest średni…