Kiedy tylko zobaczyłam ten tytuł byłam pewna, że muszę go przeczytać, nie tylko dlatego, że berliński szpital-miasto Charité mnie fascynuje (już choćby pod względem logistycznym) i jest częstym tematem naszych rozmów w klinice. Biorąc pod uwagę autora książki, dr Claasa Buschmanna, wiedziałam, że i merytorycznie będzie to wielce udane spotkanie. Nie przeliczyłam się, choć opisane w powieści przypadki są nie tyle spektakularne, co może raczej nietypowe.
"Gdy umarli mówią.Spektakularne przypadki medycyny sądowej" to lektura nie tylko dla wielbicieli true crime, ale również dla każdego, kogo ciekawi sam fach koronera. Dostajemy tu możliwość obserwacji z pierwszego rzędu, dlatego od razu ostrzegam, że autor nie waha się opowiadać plastycznie i bardzo bezpośrednio.
Odszyfrowanie ostatnich chwil z życia człowieka, którego ciało ma przed sobą patolog jest głównym zadaniem medycyny sądowej. Jak działa cała związana z tym procedura i czego można się w jej trakcie dowiedzieć? Wbrew pozorom całkiem sporo, choć nie bez znaczenia są również obserwacje na samym miejscu zdarzenia.
"Gdy umarli mówią" jest kolejną pozycją dotykająca tematu z cyklu "co nam mówią kości" i choć poznałam już kilka ciekawych opracowań, dbałość i pozytywne nastawienie narratora tej powieści sprawiają, że choć materia jest z tych cięższych, całość świetnie i stosunkowo lekko się czyta.
Obok głównych przypadkó...