Wpadam do Was w ten słoneczny dzień z książką Julii Maj „Gdyby dzisiaj miało jutro” jest to kontynuacja debiutu autorki pod tytułem „Gdyby dzisiaj było wczoraj”. Książki są ściśle ze sobą powiązane, więc warto czytać je po kolei. Z przyjemnością wróciłam do kontynuacji losów Hani, jak dalej potoczy się jej życie, czy podejmie decyzje i jakie one będą.
Jest to książka o poszukiwaniu szczęścia, miłość, swojego celu w życiu. Hania nie chce wiele tylko być szczęśliwa w związku, mieć spokojne o pokładane życie w raz z dziećmi. Niestety w teraźniejszym związku czuję się że nie jest tym kim chce być, czuje się niedowartościowana. Ciągłe awantury, kręcenie nosem przez męża powodują ciągła frustrację. Pora coś zmienić, czy jej się to uda?
Książka pisana jest z poziomu bohaterów co powoduje, że jest nam łatwo wczuć się w ich sytuację, poznać myśli, emocje oraz rozterki z jakimi się borykają. Myślę, że znajdą się wśród czytelników osoby, które będą oceniać Hanię i wytknąć jej to, że chce się dobrze bawić, spędzić miłe chwile w ramionach kochanka. Ja widzę w Hani kobietę, która chce uwolnić się z toksycznego związku, dąży do szczęścia nie tylko swojego ale również swoich dzieci. Przyjdzie jej stoczyć prawdziwą walkę o swoją przyszłość jak i dzieci, która będzie ją sporo kosztować.
Bardzo polubiłam zarówno Hanię jak i Tomasza, a Krzysztof pozostawił po sobie mieszane odczucia, nie do końca przypadła mi jego postawa do gustu.
Zakończenie nie zas...