Wiele z babcią godałam, czyli rozmawiałam, najczęściej przy kawie, herbacie, dla niej tyju, kołoczu i ziście, niekiedy przy kyjksach, ciastkach, czy innych maszketach. I to blisko 30 lat, od czasu jak chodziłam jeszcze do szkoły podstawowej, do jej śmierci w roku 1978. Godałyśmy po śląsku, tak jak się godało w Hajdukach,
w godce typowej dla śląskich dzielnic przemysłowych, pełnej niemieckich ausdruków, które rechtórki, panie w szkole, chciały nas na zawsze oduczyć.
w godce typowej dla śląskich dzielnic przemysłowych, pełnej niemieckich ausdruków, które rechtórki, panie w szkole, chciały nas na zawsze oduczyć.
W swej książce „W Chorzowie czyli na Śląsku” Krystyna Loch pokazała w oparciu o życie swoich bliskich i dzieje rodzinnego miasta skomplikowaną historię Śląska oraz losy Ślązaków w XX stuleciu. „Godki z babciōm” są tego kontynuacją, napisaną po śląsku, pełną wspomnień i refleksji, oraz prawdziwych obaw, czy za parę lat Ślązacy jeszcze na Śląsku będą...