Adelajda marzy o wielkiej miłości, o tłumie wielbicieli z wyższych sfer, o tym, by być wielką damą, którą zna cała Warszawa. Uważa, że na taki los w pełni zasłużyła, że szczęście, miłość i bogactwo mogą być tylko jej udziałem. Pierwszą i chyba ostatnią przemianę polegającą na szybkim przekształceniu się marzeń Adelajdy w urojeniu mitomanki, przynosi okres po zgonie Antoniego, mężczyzny, którego potajemnie kochała. Zaczyna wówczas tracić kontrolę nad sobą, wypowiadać głośno poglądy, będące oczywistymi urojeniami. W ten sposób bohaterka powieści Marii Kruger staje się z biegiem lat postacią coraz to bardziej nieszczęśliwą, groźną i śmieszną...