Granite Hills. Księga krwi

„Granite Hills tom I. Księga krwi” to książka, która według mnie jest świetna i z przyjemnością polecam.

"Granite Hills było dziwniejsze, niż myślałam, a paranormalne historie z dzieciństwa wróciły do niej ze zdwojoną siłą. Bo... co, jeśli Nadine i reszta nie byli normalni?"

Candice popadła w kłopoty. Ktoś podrzucił marihuanę do jej torby i z tego powodu zostaje wydalona ze szkoły. Rodzice szybko znajdują inną placówkę, która wita dziewczynę z otwartymi ramionami. Z dnia na dzień Candice próbuje oswoić się z nową szkołą, jednak to jest bardzo trudne. Rozłąka z chłopakiem i przyjaciółmi nie ułatwia jej tego. Na domiar złego dziewczyna zaczyna podejrzewać, że w szkole dzieją się niestworzone rzeczy. Wampiry, wilkołaki czy nawet czarownice, to tylko przedsmak tego z czym Candice przyjdzie się zmierzyć.

Jak zobaczyłam okładkę i przeczytałam opis wiedziałam, że ta historia będzie idealna dla mnie. Oczywiście nie zawiodłam się, czytałam z zaciekawieniem i prędkością światła gdyż chciałam wiedzieć co wydarzy się na kolejnych stronach. Fabuła jest pełna zwrotów akcji, która porywa, a emocje i napięcie sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Język użyty przez Annę Leokadię jest prosty, co sprawia, że książka jest jeszcze łatwiejsza w odbiorze.

Autorka stworzyła bogaty świat za szkolnymi murami "Granite Hills", który jest zarazem groźny i fascynujący. Bohaterowie poboczni jak i główni, są dobrze wykreowani, a ich relacje dodają głębi całej historii. Tajemniczy Ezra De Vymont był dla mnie zagadką, którą ciężko rozszyfrować. Za to...

„Granite Hills. Księga krwi” to pierwszy tom z serii młodzieżowej, która utrzymana jest w dość tajemniczym i fantastycznym klimacie.

Fabuła została bardzo ciekawie przedstawiona, akcja jest sprawnie poprowadzona, a styl Autorki jest lekki oraz przyjemny przez co tak naprawdę przez tom 1 przeleciałam jak burza i odrazu sięgnęłam po kolejny. Podczas lektury towarzyszyło mi pełno emocji spowodowanych nie tylko tym, że mogłam poczuć się jak za nastoletnich czasów, ale przede wszystkim ogromnie wczułam się w akcję i to co Autorka przygotowała dla Candice. Zwroty których kompletnie się nie spodziewały mocno potrafiły mnie zaskoczyć, ale i lekko namieszać w życiu głównej bohaterki.

Candice to postać z krwi i kości. Dziewczyna zachowuje się jak typowa nastolatka - kombinuje, obmyśla plany ucieczki, przeżywa rozstanie ze swoim chłopakiem, a targające nią emocje to taki prawdziwy kalejdoskop młodzieńczej burzy hormonów. Jedna co się dziwić skoro sytuacja zmusiła ją do zmiany szkoły, gdzie była „kimś”, a teraz miała stać się „nikim”. W dodatku odkrywa, że Granite Hills to wcale nie jest zwyczajne miejsce dla młodzieży sprawiającej problemy.

Reszta postaci także została ciekawie wykreowana i są oni autentyczni. Autorka zadbała o to, aby każdy wykazał jakieś emocje i nie mógł zostać odebrany nijako.

Samo zakończenie książki… kompletnie się tego nie spodziewałam i cieszę się, że odrazu mogłam sięgn...

Candice nie należała do spokojnych nastolatek, ale to co stało się w jej szkole, to było przegięcie, którego ona się nie dopuściła - została wrobiona, i to w narkotyki. Wydalenie ze szkoły nie przyniosło nic dobrego. Rodzice szybko znaleźli dla niej nową szkołę, jednak aż 4 godziny drogi od jej domu. Nie było jej to na rękę, ponieważ to tutaj miała znajomych, chłopaka i swoje życie. Nowa szkoła, pełna zagadek, niedomówień i dziwnych sytuacji, pobudza w dziewczynie chęć ucieczki jak najdalej. Dzieją się tam rzeczy, które wywołują ciary na plecach. Czy dziewczyna odnajdzie się w nowej, pełnej tajemnic i nadnaturalnych sił szkole? Jaki plan mają na nią nowi nauczyciele?

—————

Stwierdzam, że warto było udać się w świat nadnaturalnej mocy i tajemnic, które zaczęły dziać się w życiu bohaterki i jej nowych przyjaciół. Historia świetnie wymyślona i choć pierwsze strony były dość „oklepane”, tak z każdym rozdziałem chciałam znać więcej szczegółów. Ciekawie stworzone postacie, które intrygują, dodatkowo pobudzają wyobraźnię, zwłaszcza że wchodzimy w świat wampirów, wilkołaków i innych tworów. Idealnie są też w niej opisane odczucia i pomysły nastolatek. Cieszę się, że sięgnęłam po coś nowego, a zakończenie tego tomu zdecydowanie pobudziło moją ochotę na kolejny.

Wyrzuć z piernika długopis. W Granite bardziej przyda ci się osikowy kółek.

To fatalne uczucie, gdy nikt ci nie wierzy. Gdy wszyscy mają cię za winną, choć mija się to z prawdą.

Tego doświadczyła Candice. Nikt nie dał się przekonać, że marihuana w jej torbie nie należy do niej, że została jej tam podrzucona przez kogoś innego. Nikt jej nie wierzy. O choć nie jest winna musi ponieść konsekwencje, jakimi są wyrzucenie ze szkoły.

I tak dziewczyna musi znaleźć nowe liceum, ci okazuje się bardzo proste. Jest to palcówka dla dzieciaków z problemami w Granite Hills.

Pierwszym problem jest rozłąka z chłopakiem i przyjaciółmi z danego liceum. Jednak za nic nie przypuszczała, że drugi problem będzie o wiele poważniejszy i bardziej zaskakujący. Nagle na głowie na rodzinnej sekrety, wampiry, i czarownicy a także śmierć. Co tu się dzieje?

Jak ja się cieszę, że historie o wampirach znowu stały się podobne. Mamy tutaj intrygujący tytuł jak i okładkę, nawet niebanalną fabułę. Bardzo podoba mi się połączenie wampir i szkoły średniej. Ciekawe są też sekrety i całe to napięcie. Ciekawa książka.