Grzechy mojej siostry

" Grzechy mojej siostry " to thriller z dobrze rozbudowanym wątkiem psychologicznym.

Fabuła książki oparta jest na wydarzeniach współczesnych i tych sprzed lat, kiedy to główne bohaterki były małe. Wychowywane były w patologicznej rodzinie. Dziadek pił i pastwił się nad swoją żoną, córką i wnuczką. Maltretował je psychicznie i fizycznie. Jedną z nich wykorzystał także seksualnie. Ojciec odszedł od rodziny i nie przejmował się jej losami, a matka pozwalała na taką tyranię.

Po latach obie panie wyszły za mąż. Niestety ich drugie połówki okazały się być okrutnymi sadystycznymi potworami, którzy za cel postawili sobie zniszczenie ich życia.

Ta powieść jest nieprzewidywalna choć początek jest jasny i rzeczowy. Z czasem mamy mętlik w głowie i zaczynamy się zastanawiać co jest prawdą a co wytworem wyobraźni. Jesteśmy zmuszeni do analizowania wątków i wyciągania wniosków, ale czy na pewno jest to możliwe? Tu nic nie jest oczywiste a prawda okazuje się zaskakująca.

Ta książka to bardzo udany debiut. Jeśli autorka tak pisze swoją pierwszą powieść to ciekawe czym nas zaskoczy przy kolejnych lekturach.

"Wraz z upływem czasu jest we mnie coraz więcej i więcej trucizny, która krąży w moich żyłach i dociera do serca. A ja przez tyle lat nauczyłam się łatać pęknięcia. Choć czasami jest trudno - tak ciągle naszywać łatę na łatę."

Późną nocą Ritę wybudza gwałtowne łomotanie w drzwi. Momentalnie ogarnia ją paraliżujące przerażenie. Na drżących nogach, powoli skrada się do wejścia uzbrojona w największy nóż. Po chwili słyszy błagalny głos, którego nie spodziewała się usłyszeć. Głos, który przez krótką chwilę sprawia, że opuszcza ją nagromadzone napięcie, zsyłając kojącą ulgę. To Lila, młodsza siostra, której nie widziała przez wiele lat. Kiedyś najbliższa jej sercu. Na zawsze złączone koszmarem wspomnień i piekła, jakim było ich dzieciństwo. Teraz w oczach Lily czai się strach i bezradność. Szuka pomocy u jedynej osoby, która może ją zrozumieć.

Przyznam, że dłuższy czas zabierałam do napisania recenzji. Zastanawiałam się jak ubrać w słowa emocje, które nawet kilka dni po lekturze, wciąż odczuwam. Autorka otwiera przed nami mroczne zakamarki ludzkiego cierpienia, portretując obraz kobiety, której życie naznaczyło traumatyczne dzieciństwo. Bolesny ciężar przeszłości, od którego nie ma ucieczki. Historia Rity nie raz wywołała miażdżące emocje i gwałtowny wzrost ciśnienia. Powoli spoglądamy w galerię wspomnień tak skrzętnie dotąd ukrytą. Doskonałym pomysłem jest narracja pierwszoosobowa, która tylko potęgowała te odczucia. Każda postać zakreślona wyraziście i wia...

Wielu z Was z pewnością zna twórczość Ewy Przydrygi, ale tym razem to nie o jej powieści będzie mowa. Czytając jednak „Grzechy mojej siostry” Olgi Kruk czułam ten sam mroczny, iluzoryczny klimat pełen niedopowiedzeń, w którym rzeczywistość zdaje się zapadać, umykać przed podszeptami szaleństwa, a przeszłość odciska swoje piętno na teraźniejszości.

Bohaterkami są dwie siostry niosące na swych barkach traumy dzieciństwa, niepotrafiące wyrwać się z powielanych schematów domowej przemocy, piekła gotowanego im przez brutalnych mężczyzn. Ich drogi przed laty się rozeszły. Młodsza wyrwała się z domowego piekła nie oglądając się za siebie i paląc wszystkie mosty, pozostawiając siostrę z poczuciem zdrady.

Choć to młodsza Lila jest silna, zdeterminowana i konsekwentna, a słaba, bezsilna i zagubiona Rita stanowi jej zupełne przeciwieństwo, to do starszej siostry Lila zwraca się o pomoc. Okazuje się, że i jej życie zmienił w koszmar przemocowy mąż, od którego chce się uwolnić na zawsze.

Ileż w tej historii jest okrucieństwa ze strony tych, którzy powinni dawać miłość i poczucie bezpieczeństwa. Nie sposób czytać niektórych fragmentów bez ogromnych emocji buzujących pod skórą i ściśniętego dojmującym żalem i niemocą gardła. Ale to nie tylko historia o oprawcach i ich ofiarach, ale również o matkach, które nie chronią swoich dzieci, godząc się na zadawany im ból fizyczny i psychiczny. O społeczeństwie, któremu wygodniej jest odwrócić oczy, nie widzieć dramatu...

"Grzechy mojej siostry" to debiut dobrze zapowiadającej się autorski, Olgi Kruk.

Rita i Lila nie miały łatwego dzieciństwa. W ich domu notorycznie dochodziło do przemocy, a prowodyrem był dziadek, który zgotował dziewczynkom piekło na ziemi. Gdy dorosły ich drogi się rozeszły, a każda z nich, zaczęła szukać szczęścia na swoją rękę. Niestety idylla Rity nie trwała długo, bo wpadła w kolejne kłopoty. Na dodatek po latach rozłąki, wraca jej młodsza siostra Lila, która prosi ją o nietypową przysługę, w której poleje się krew. Od przeszłości nie da się uciec... ona zawsze nas dopadnie...

"Grzechy mojej siostry" to mocny thriller psychologiczny, gdzie rzeczywistość miesza się z iluzją, więc trudno odróżnić prawdę od zwykłego urojenia, czy wymysłu. Główna bohaterka Rita, nie może pogodzić się z przeszłością, która wiecznie ją prześladuje, co przekłada się na jej dorosłe życie. Sama zaczyna się w tym gubić i ma wątpliwości, co jest prawdą, a co tylko halucynacją. Bohaterka często wraca myślami do swojej przeszłości, dzięki temu możemy poznać jej demony i słabości. Przy okazji dodam, że sama książka porusza ważny temat jakim jest przemoc domowa. Czytając ten thriller od początku nie wiemy w jakim kierunku zmierza fabuła. Sądzę, że niejeden czytelnik będzie zaskoczony, tym jak rozwinie się akcja. Osobiście oczekiwałam czegoś innego i miałam swoje typy, co do tej historii, a tu proszę zostałam wkręcona przez autorkę. Zostałam zbita z tropu i nie ukryłam zaskoczona...

Rita i Lila to siostry, których życie nie oszczędzało od najmłodszych lat. Fatalne decyzje podejmowane przez ich matkę rzuciły bezbronne dziewczynki w sam środek piekła na ziemi, kiedy to doświadczały przemocy domowej na niewyobrażalną wręcz skalę. Z upływem kolejnych lat ich siostrzana miłość zostaje wystawiona na ciężką próbę, gdy każda z nich próbuje ułożyć sobie własne życie, aby móc uwolnić się raz na zawsze od traumatycznej przeszłości. Czy sztuka tam im się uda? Czy dorosłe już kobiety będą potrafiły żyć nie oglądając się w przeszłość? Której z nich przyjdzie zapłacić za grzechy siostry i jak wielka będzie to cena? Tego trzeba się dowiedzieć samemu, sięgając po książkę…

„Grzechy mojej siostry” to debiutancka powieść Olgi Kruk i muszę przyznać z pełną świadomością własnej opinii, że jest po prostu rewelacyjna! To po prostu wstrząsająca historia niebywałej krzywdy, której doświadcza dziecko niekochane, odtrącone i pozostawione na łaskę i niełaskę otaczającego go świata- w tym przypadku świata domowego piekła na ziemi.

Akcja nie pędzi w zastraszającym tempie, co absolutnie nie przeszkadzało mi w jej odbiorze. Książkę pomimo bolesnej i wstrząsającej historii czyta się po prostu rewelacyjnie i bardzo szybko. Olga Kruk zaserwowała mi mroczny, poruszający i naprawdę doskonały debiut. Oby takich było coraz więcej…