Jak upadała potęga?
Dzieje potentatów dyktujących standardy w modzie, jest mocno skomplikowana. Zaczynali niepozornie, bo od wytwarzania kapeluszy słomkowych w XIX wieku. Biznes szybko zaczął przynosić straty, przyczyniły się do tego również rodzinne animozje, wszak pieniądz zawsze wzbudza zazdrość.
Historia rozpoczyna się od zuchwałego zabójstwa Maurizia Gucciego, postrzelonego przez nieznanego mężczyznę. Zleceniodawcą okazała się być była małżonka miliardera? Ale czy faktycznie, to Patrizia Reggiani wydała wyrok na mężczyznę? Autorka dość interesująco pisze o dziejach rodu, apogeum ich popularności i zmierzchu. Świat blichtru, luksusu, intryg, skandali i zawiści. Klientkami domu Gucci zostały kobiety znane z pierwszych stron gazet. Firma szybko zdobywa prestiż i uznanie wpływowych kobiet: Jacqueline Kennedy, Sophii Loren, Grace Kelly i innych. Równie szybko zalicza poważny kryzys, również wizerunkowy.
Na poczet mankamentów zaliczam zbyt szczegółowe informacje biznesowe, zawartych transakcji czy zawiłości natury prawnej. Naprawdę są to informacje zbędne i niewnoszące żadnych konkretów. Przytłacza też zbyt duża ilość nazwisk, akcja jest niezbyt wartka. Lepiej przedstawia się sprawa włoskiej Lady Makbet i jej małżonka, wówczas robi się ciekawie. Później znów czar pryska, mnóstwo zbędnych wątków.
Jacy byli modowi krezusi? Ambitni, apodyktyczni, pyszni, próżni, uparci. Zgubiła ich pogoń za zyskiem i splendorem. Patrizia Reggiani była pod ...