Opinia na temat książki Harry Potter i Insygnia Śmierci

Ostatnio przeczytałam całą serię jeszcze raz. Muszę przyznać, że przy drugim czytaniu ostatnia część spodobała mi się o wiele bardziej. Podróż Harry'ego, Ron'a i Hermiony nie była taka nudna jak przy pierwszym czytaniu, ale wciąż okropnie brakowało mi Hogwartu. I dalej nie potrafię wybaczyć Rowling za to, że uśmierciła tych, których uśmierciła! Może i dobrze zrobiło, żeby fabuła była mroczniejsza niż dotychczas, ale okropnie mi ich brakowało. Pokochałam Malfoya :). Nie mam pojęcia, jak to się stało, ale czytając nie irytował mnie, jak dawniej. Naprawdę go polubiłam i teraz uważam go za jedną z najcudowniejszych postaci - razem ze Snap'em i Syriuszem. Hm, czyżbym polubiła te ciemniejsze charaktery? ^^. Zakończenie dalej wydaje mi się śmieszne i przesłodzone. Przełknęłabym je, gdyby Harry użył do tego bliźniaczej różdżki, a nie takiej, która nie była jego. Cóż, mam do tej serii ogromny sentyment i czuję, że będę do niej wciąż wracać - nawet jako w pełni dojrzała osoba.