Jako że ostatnio lubuję się w książkach mafijnych, nie mogłam przecież przejść obok tego tytułu obojętnie. Czytając opis, pomyślałam sobie ” o to jest to, co lubię, on wielki złoczyńca o dobrym sercu”, nic nie poradzę, naprawdę lubię takie historie. Czy jednak moje wyobrażenie o treści było adekwatne do przeczytanych stronic? A może książka okazała się jednym wielkim rozczarowaniem i niewypałem? Jak myślicie?
Autorka przedstawiała nam historię Erin – ślicznej, młodej dziewczyny, która niejednokrotnie poświęcała się dla dobra ukochanej siostry. Gdy pewnego dnia Ruby zaginęła razem ze swoim chłopakiem, Erin gotowa jest zaprzedać swoją duszę nawet samemu diabłu, aby tylko ich znaleźć. Dotychczas wykorzystała już wszystkie możliwe sposoby i pomysły, ale z prawdziwą determinacją postanowiła udać się do jednego z miejsc, które z całą pewnością nie cieszy się dobrą reputacją. Szkołę Iwana Markowicza znają wszyscy, a jej właściciela uważają za jednego z najgroźniejszych mafijnych bossów. Zdesperowana Erin nie cofa się przed niczym i prosi go o pomoc, nie zważając na konsekwencje. Czy niebezpieczny mężczyzna noszący wiele blizn i tatuaży będzie chciał pomóc młodej dziewczynie? A nawet jeśli, to jakie będzie musiała ponieść konsekwencje? Zaginiona siostra, dwa zwaśnione gangi żądające krwi i on – mężczyzna siejący postrach a mimo to jej serce zaczyna szybciej dla niego bić.
Muszę przyznać, że intuicj...