Główne bohaterki tej książki od początku mi się nie podobały, nie dążyłam ich sympatią wręcz odwrotnie nienawiścią. Historia opisana w tej książce jest kolejnym dowodem na to, że pieniądze szczęścia nie dają, że od ich nadmiaru można bardzo często stracić zdolność logicznego myślenia, dzieje się właśnie tak, gdy osoba nie umie racjonalnie i odpowiednio dysponować pieniędzmi. Pieniądze tak naprawdę są nieodłącznym i koniecznym dodatkiem w naszym życiu, ponieważ należy pamiętać, że nawet za największe pieniądze świata nigdzie nikt z nas nie kupi sobie ani własnej rodzinie zdrowia szczęścia, przyjaciół czy miłości. Nie rzadko można zaobserwować jak bogata rodzina próbuje zrekompensować własnym dzieciom brak poświęcanego im czasu właśnie przez drogie prezenty czy wysokie kieszonkowe jednak prawda jest taka, że nic, żadna kwota gotówki nie jest w stanie zastąpić nikomu miłości, uczucia i nie mówimy tu tylko o dzieciach dostających kieszonkowe od rodziców ale także o osobach dorosłych które są dobrze sytuowane a mimo to nieszczęśliwe ponieważ nie mają kogo obdarzyć miłością i uczuciem, które są tak głęboko skrywane w ich sercach. A zauważmy, że niejeden człowiek mający mniej pieniędzy, wiodący skromniejsze życie podzieliłby się z drugą potrzebującą osobą mimo, iż sam niewiele posiada.
Książka pokazuje do jak wielu złych czynów potrafi posunąć się człowiek w pogoni za bogactwem, jak potrafi zmanipulować ludźmi nawet najbliższymi dla własnych korzyści...
Powtarzajmy naszym dzieciom, że to jakimi wewnętrznie jesteśmy ludźmi nie zależy od zasobności naszego portfela lecz od wiary we własne możliwości, wytrwałość, ciężką pracę - od nas samych a także od naszego wnętrza, naszej duszy.