Książka przedstawia życie w afroamerykańskich dzielnicach Nowego Jorku, z czasów, gdy na blaszanych dachach, w zakamarkach ulic i w otwartych oknach biednych mieszkań rodził się jazz. Plotkarskim stylem autorka przedstawia realia ówczesnej rzeczywistości przez pryzmat dziejów jednego małżeństwa.
Jest to prosta historia miłości opowiedziana ustami wielu mieszkańców. Wszystkich łączy to samo nowojorskie getto, poza które nie można się wyrwać. Świat Afroamerykanów, to świat ubóstwa, jednak tylko on inspirował przez wiele lat saksofonistów, i tylko w nim miał prawo powstać jazz - jak definiuje Morrison - "muzyka uciśnionych Afroamerykanów".