Postawa dyplomacji czechosłowackiej wobec idei bezpieczeństwa zbiorowego w pełni zasługuje na miano pragmatycznej. Nie zrodziła się bo wiem z fascynacji szczytną ideą Ligi Narodów, lecz była rezultatem chłodnych kalkulacji politycznych. Wynikało z nich, że młode państwo Czechów i Słowaków nie może polegać wyłącznie na „klasycznych" gwarancjach bezpieczeństwa. Powinno więc wspierać, a nawet inicjować przedsięwzięcia zmierzające do obrony ustalonego przez traktaty pokojowe porządku międzynarodowego. Aktywna obrona pokoju, uznawanego w Pradze za wartość bezcenną, stwarzała nie tylko perspektywę lepszej ochrony interesów I Republiki, ale również możliwości odgrywania na arenie europejskiej roli, do jakiej nie predestynował ani jej potencjał demograficzny, ani militarny. Angażując się w proces doskonalenia postulowanych w Pakcie Ligi Narodów mechanizmów bezpieczeństwa zbiorowego, dyplomacja czechosłowacka nie traciła nigdy z pola widzenia aktualnego układu sił między mocarstwami. Zawsze też starała się wyzyskać geopolityczne usytuowanie swoich partnerów i rywali regionalnych.