Lubimy oglądać stare fotografie, czytać stare listy. Przy takiej lekturze ogarnia nas dreszcz emocji. To trochę jak wchodzenie do nieznanych domów. Z każdą nową linijką poznajemy właścicieli, podglądamy jak wyglądało ich życie, czym się martwili, z czego cieszyli. Ta książka jest wyprawą w ich świat - świat, który już nie istnieje. Ukryty za kurtyną strachu, milczenia, kamuflażu własnych myśli i poglądów. Żadne oficjalne dokumenty nie oddadzą lepiej atmosfery Polski lat pięćdziesiątych jak właśnie listy. Jest to korespondencja niezwykła - nadsyłana do Polskiego Radia, instytucji, która wówczas przenikała życie codzienne Polaków. (...) Kierownictwo Polskiego Radia na podstawie korespondencji, od 1951 r. sporządzało Biuletyny Biura Listów Polskiego Radia - poufne lub tajne - przeznaczone dla wąskiego grona polityków. Trafiały między innymi na biurko I sekretarza KC PZPR, premiera, szefów Komitetu do spraw Radiofonii, ministra bezpieczeństwa publicznego. Ogółem drukowano od 17 do 50 egzemplarzy. Trudno powiedzieć, jak były odbierane, nie wiadomo nawet czy je czytano. Niewątpliwie stanowią one zapis nastrojów i problemów związanych z życiem w Polsce. (Grzegorz Sołtysiak)