Monastycyzm tradycyjny, którego paradygmatem jest niewątpliwie Cluny, pojmuje wspólnotę monastyczną, jako społeczność doskonałych, ubogich i żyjących w czystości, oferującą schronienie ludziom ze świata. W XI i XII wieku schronienie to zaczyna cieszyć się tak wielkim uznaniem, że pod piórem Piotra Czcigodnego Ecclesia cluniacensis zaczyna zlewać się w jedno z „rzeczpospolitą chrześcijańskiego Kościoła”. Wspólnota łączy cenobityzm i okazjonalną praktykę eremityzmu, kobietom proponuje rekluzję (Marcigny-sur-Loire), a w pobliżu „małego Rzymu” – Cluny, rozwija się cały świat korzystających z opieki: biednych, penitentów, pielgrzymów oraz, ogólniej, wszystkich wiernych, dbających o dobre zarządzanie pamięcią indywidualną i rodową. Właśnie ten model inkluzji – w jego kulminacyjnym punkcie, gdy piewcy wielkości Cluny, na przykład Piotr Czcigodny, identyfikują go z Ecclesia– chciałbym tutaj poddać analizie.