Z przeczuciem graniczącym z pewnością, iż nie jestem czytelnikiem docelowym, oddałam się lekturze. Cóż, może rzeczywiście, książka jest napisana z myślą o dziewczynkach, lecz wcale to nie oznacza, że dorosła kobieta nie powinna czerpać inspiracji z bohaterek literackich tu przedstawionych. Można byłoby przekonywać, że taka na przykład Anna Shirley, która żyła na początku ubiegłego wieku zupełnie nie nadaje się na przykład dla współczesnej panienki. A przecież odwaga w wygłaszaniu własnych poglądów potrzebna jest w każdym wieku. Umiejętne realizowanie własnych planów – również. Autorka postarała się, aby wachlarz był naprawdę szeroki. Spotkamy na kartach książki różne dziewczyny. Będzie to Pippi Pończoszanka, Hermiona Granger, Mary Lennox, Mała Mi, Majka Skowron a nawet Pchła Szachrajka. A także wiele, wiele innych. Opisy postaci są tak przedstawione, żeby zachęcić do bliższej znajomości z wybraną ulubienicą. Szczerze przyznam, że nie wszystkie były mi znane. A przecież nie należę do obiboków czytelniczych. Każda bohaterka jest inna, a zarazem wszystkie są podobne. Wyróżniają się czymś. Pisarka pokrótce nam je przedstawia, następnie wymienia najważniejsze cechy charakterystyczne, by za chwilę podpowiedzieć w jaki sposób możemy naśladować wybraną łobuziarę. Nawet wtedy, gdy zdecydujemy się na jedną z tych grzecznych. Na końcu książki znajduje się bibliografia, z podziałem na preferowany wiek czytelnika, służąca za podpowiedź dla tych, którzy chcieliby pobyć chwilę dłużej w towarzystwie swojej faworytki. Wraz z autorką mam nadzieję, że będzie to bardzo owocne spotkanie, które sprawi, że nazwa łobuziara nie będzie już dłużej piętnem, ale nobilitacją.