Opinia na temat książki Mali mężczyźni

@fankath135 @fankath135 · 2020-07-20 09:06:54
Przeczytane
Jo spełniła swoje najskrytsze marzenia- jej serce splotło się z sercem profesora Bhaera, a małżonkowie wspólnie założyli szkołę dla dzieci w Plumfield, gdzie każdy mały człowiek odnajdzie oparcie, miłość i przyjaźń. Nasza szalona Jo jest teraz stateczną panią Bhaer, choć i jej trzymają się pamiętne nam żarty. Teraz głównie jej myśli zajmuje grono jej wychowanków, którzy mają milion pomysłów na sekundę...

Radość przeplata się ze smutkiem, małe i duże tragedie mącą czasem spokój mieszkańców, ale w tym wszystkim nasi bohaterowie zawsze mają siebie nawzajem.

Uwielbiam ten cykl; mam do niego sentyment jak do książki pt. Heidi, która towarzyszyła mnie i mojej siostrze w dzieciństwie. Nie spodziewałam się, że pierwszy tom -Małe kobietki- wzbudzi we mnie takie uczucia. Wiecie, to nie tak, że jest tam coś odkrywczego. Tu chodzi raczej o uczucie towarzyszące lekturze- lekkość, wiara w lepsze jutro, taka bańka szczęścia otaczająca bohaterów, a zarazem czytelnika.

Tym razem przenosimy się do założonej przez Jo i jej męża szkoły w Plumfield. Wieloletni przyjaciel rodziny, Laurie, często "podsyła" małżeństwu chłopców bez domu i rodziny, których spotyka na swojej drodze. Oni z kolei dają im to, czego zabrakło w ich życiu- poczucie bezpieczeństwa. Oczywiście nie jest to szkoła wyłącznie dla sierot, wielu spośród uczniów to potomstwo okolicznych mieszkańców. Szkoła jest otwarta dla każdego, nawet dla -wydawałoby się- "najtrudniejszych przypadków".

W miejscu, gdzie przebywa więcej niż jeden chłopiec, zawsze będzie się dużo dziać; szczególnie, że każdy z młodocianych jest zupełnie inny. Choć nie zawsze żyją ze sobą w zgodzie, to atmosfera w Plumfield zazwyczaj jest bardzo dobra. Nawet, jeżeli ktoś przeskrobie coś naprawdę poważnego, to może liczyć na wybaczenie kompanów. Jo wraz z panem Bhaerem pilnują, aby dzieci uczyły się przede wszystkim prawdomówności, pracowitości, pielęgnują w młodych podopiecznych chęć udzielania pomocy oraz dobroć serca. Wiadomo, że czasem jest to nieco dłuższa droga, ale troska i starania owocują.

Mali mężczyźni to trzeci już tom cyklu, aczkolwiek nadal nie sposób się nudzić wśród Jo i jej bliskich. Cieszę się, że mogę towarzyszyć tej szalonej dziewczynie (teraz już statecznej matce) na wszystkich etapach jej życia. Piękna książka, w której odnajdziemy pokłady spokoju, a zamykając oczy przez chwilę możemy nawet poczuć zapach tamtych lat, gdy wszystko zdawało się takie proste...
Ocena:
× 1 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Mali mężczyźni
4 wydania
Mali mężczyźni
Louisa May Alcott
6.6/10
Cykl: Małe kobietki, tom 3

Światowy bestseller amerykańskiej pisarki Louisy May Alcott. Dalsze losy bohaterów Małych kobietek i Dobrych żon (książka jest trzecią częścią tetralogii Małych kobietek). Książka opowiada o życiu Jo...

Komentarze

Pozostałe opinie

W tym tomie niestety nie ma już tego klimatu co w poprzednich, nasze ukochane siostry zniknęły z pierwszego planu i książka straciła to, co wyróżniało poprzednie części. Sam początek mnie zaciekawił...

Podchodziłam do książki z dość dużymi oczekiwaniami, ponieważ pierwsze dwa tomy tetralogii bardzo mi się podobały. Jednak czekał mnie ogromny zawód. Akcji, która angażowałaby czytelnika, w książce je...

Niezwykle urocza kontynuacja serii o siostrach March (które już nie są March). Jo razem z mężem prowadzą szkołę dla chłopców, a że Demi i Daisy są nierozłączni, uczy się z nimi też jedna dziewczynka ...

"Mali mężczyźni" to podobnie jak dwa pierwsze tomy serii, książka bardzo ciepła, miła, lekka, urocza, pełna takiej dziecięcej radości, ale też ze smutkami dnia codziennego. Nie brak w niej również le...