Opinia na temat książki Marcelinka rusza w Kosmos. Bajka trochę naukowa.

AN
@aneta9a1 · 2017-11-03 10:47:36
Nie znam chyba ani jednej osoby, która pasjonowałaby się fizyką i zjawiskami pokroju grawitacji czy prędkości światła. Być może gdzieś we Wszechświecie osoby takie istnieją, ja jednak podświadomie zawsze odgradzałam się od nich murem humanistycznych zainteresowań. Wzdrygam się na samo wspomnienie o tym, ile nerwów i energii kosztowało mnie wkuwanie tych wszystkich regułek na pamięć. Do lektury „Marcelinki…” podeszłam zatem z umiarkowanym optymizmem, zbyt wiele sobie po niej nie obiecując. Tymczasem okazało się, że o sprawach trudnych da się mówić łatwiej, niż to czynią szkolne podręczniki. Pewnego dnia Marcelinka spotyka na swej drodze Duszka, który zabiera ją w podróż po Wszechświecie, tłumacząc przy okazji różne zjawiska i prawidłowości rządzące Ziemią i kosmosem. W książce sprytnym sposobem, w postaci opowieści sympatycznego Ducha, przemycono potężną dawkę wiedzy. Sposób to tym lepszy, że jego opowieść pełna jest obrazowych porównań, jakich nie spotkamy w szkole, a śmiem twierdzić, że bardziej przemówią one do umysłów młodych ludzi. Duszek uzbraja więc Marcelinkę w wiedzę o świecie, ale… Marcelinka też uczy Duszka – o uczuciach, czyli sprawach dla niego nieoczywistych. W tej relacji przyjaciele ubogacają się wzajemnie. Dzięki temu bajka nie jest stricte naukowa, ale także działa na emocje, a to jest coś, bez czego nie wyobrażam sobie wartościowej książki dla dzieci. W publikacji urzekło mnie jednak najmocniej to, skąd się wzięła Marcelinka. Nie ma jej jeszcze na świecie. Jej mama dopiero sobie ją…pomyślała. Tata jeszcze jej nie pomyślał, więc dziewczynka wędruje z Duszkiem po Wszechświecie, czekając aż tata sobie ją pomyśli. To jedna z najpiękniejszych metafor dotyczących bycia rodzicami, z jakimi się spotkałam. W dodatku ujęta w słowa zrozumiałe także dla młodych Czytelników. Podsumowując, ogrom wiedzy pozornie nieprzyswajalnej w przystępnej formie, intrygujące ilustracje i świat uczuć, w który główna bohaterka wprowadza swojego przyjaciela sprawiają, że jest to książka odpowiednia dla dzieci starszych, które – jak niegdyś ja – nie pałają chęcią do zgłębiania wiedzy o Wszechświecie, a jednak system edukacji tego od nich wymaga. Zresztą, te zainteresowane tematem też chętnie spojrzą na niego z innej perspektywy. Polecam! zaczytana.com.pl
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Marcelinka rusza w Kosmos. Bajka trochę naukowa.
Marcelinka rusza w Kosmos. Bajka trochę naukowa.
Ania Jamróz, Janusz Leon Wiśniewski
8.3/10

Marcelinka pojawiła się po lewej stronie Wszechświata, a to pociągnęło za sobą rozliczne konsekwencje. Kim jest nasza mała bohaterka? Co robi we Wszechświecie? I jakie tajemnice Wszechświat w sobie sk...

Komentarze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl