Dość rutynowe. Tajemnicze znalezisko prowadzi do jeszcze większej tajemnicy o korzeniach sięgających do prehistorii. Z jednej strony idealistyczna pani archeolog, z drugiej złole chcący położyć łapę na niezwykłym odkryciu. Przewidywalne, ale akcja jest wartka i da się to nawet przeczytać; za to tłumacz i redakcja się nie popisali: sporo błędów nawet jak na takie czytadło. A po trzecim użyciu określenia "spirytualne doświadczenia" lub "spirytualne wpływy" (w znaczeniu "duchowe") gwałtownie zachciało mi się doświadczyć wpływu spirytualiów z domowego barku.