Cóż.. ja do opowiedzianej przez Moccia historii nie podchodzę tak bezkrytycznie szczególnie w obliczu przeważających wysokich not w internecie. Opowieść jest najzupełniej banalna. Ale i to mógłby pokonać sposób "podania", niestety nie w tym wypadku. Wieje nudą z każdej strony. Zamiast romantyzmu dopadł mnie reumatyzm, szczególnie że liczyłam na przyjemne leniwe chwilę z tą lekturą, na jakieś nieoczekiwane podejście do tematu.
Retrospekcje, które być może miały uatrakcyjnić historię wprowadzają zamieszanie u czytelnika, który musi nawet kilkakrotnie w licznych rozdziałach przestawiać się z wątku bieżącego do wspomnień jakiś chwil i odwrotnie. Bohaterowie bezbarwni i dość szablonowi, niektórzy jakby wycięci i wklejeni z tzw. literatury erotycznej. Również tutaj pojawia się schemat bogatego mężczyzny po przejściach z tajemnicą w kieszeni, który uwodzi na prawo i lewo dla sprawdzenia, nie tyle siebie, co związków ludzi uchodzących za szczęśliwych. Bogactwo i kontakty posiada, a kole go w oczy szczęście innych, więc dlaczego by nie spróbować poddać w wątpliwość ich uczuć?
Nie ma tu zalewu scen erotycznych, a w sumie gdy się pojawiają są jakby kalkami poprzednich. Czyżby Autor miał tak wątpliwą wyobraźnię?
Przedstawiona tematyka mogłaby się spokojnie obronić, gdyby była w ciekawszy sposób zaprezentowana.